Aleksander Opas z Racotu to nastoletni mistrz karate

Młody zawodnik pierwsze kroki stawiał w kościańskim „Gottsu”, aby po 3 latach przenieść się do „Budokanu” Wrocław, jednego z największych klubów karate w Polsce, do sekcji „Astromal” Leszno. Treningi odbywają się 3 razy w tygodniu po 2 godziny. Od przyszłego roku młody karateka odbywać będzie także zajęcia indywidualne, skupiające się na szczegółowych elementach. Za treningi odpowiadają Marcin Osiejewski oraz trener główny „Budokanu” Piotr Babicz.

Obecnie zawodnik skupia się na zdobywaniu doświadczenia, poprzez treningi i udziały w zgrupowaniach z czołówką światową. Miał możliwość już trenowania z silnymi kadrami Francji i Ukrainy, podczas których trener tej pierwszej wskazał Aleksandra jako wzór do naśladowania przy wszystkich innych zawodnikach.

Rozwijanie pasji jest możliwe dzięki wielkiemu wsparciu rodziców. Relacja ta działa w dwie strony. - Jestem dumny z sukcesów syna.Każdy start jest bardzo ważny, nawet ten bez medalu, ponieważ pozwala zebrać doświadczenie i daje nam możliwość skupić się na elementach, które można poprawić. Szczególna duma mnie rozpiera, gdy słyszę jak trenerzy z czołówki światowej wypowiadają się w samych superlatywach o Olku. Wspieram go podczas każdego turnieju albo zgrupowania , niezależnie czy w Polsce czy czy za granicą - mówi Artur Opas.

Aleksander Opas jest uczniem ósmej klasy Szkoły Podstawowej w Racocie. Dzięki żelaznej dyscyplinie, której nauczył się podczas treningów sportów walki osiąga w szkole znakomite oceny, od lat jest wzorowym uczniem z „paskiem” na świadectwie. W wolnych chwilach lubi układać kostkę rubika.

Więcej już jutro, 28 listopada w tygodniku "Fakty Kościańskie"

Pies prezentuje imponujące sztuczki