Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy porządków po sierpniowej nawałnicy w leśnictwie Jurkowo

Łukasz Kaczmarek
Prawie pół roku minęło od wielkiej nawałnicy, która przeszła nad naszym powiatem. Największe szkody wyrządziła w gminie Krzywiń, a dokładniej w leśnictwie Jurkowo koło Czerwonej Wsi, gdzie potężna wichura zniszczyła wiele hektarów lasu w różnym wieku. Postanowiliśmy sprawdzić, jak idą prace na najbardziej poszkodowanym terenie i dowiedzieć się, na jakim etapie są prace porządkowe i jak długo jeszcze potrwa proces odbudowy.

Zeszłoroczna katastrofa dotyczyła dwóch leśnictw. W największym stopniu poszkodowane zostało właśnie leśnictwo Jurkowo, a w nieco mniejszym, graniczące z tym leśnictwem, leśnictwo Racot. - W Racocie, do końca 2017 roku wykonano 80% prac. Porządki powinny się zakończyć pod koniec lutego lub najpóźniej na początku marca. W Jurkowie natomiast pozyskano około 15 tysięcy metrów drewna. Chcielibyśmy, aby sprzątanie na tym terenie zakończyło się do połowy tego roku, aczkolwiek na pewno pozostaną pewne powierzchnie, którymi będziemy zajmować się nawet do końca 2018 roku - przyznał w rozmowie z nami nowy nadleśniczy Maciej Cudak, który objął stery w nadleśnictwie Kościan 5 października 2017 roku po nadleśniczym Władysławie Praissie.

Bezpośrednio przy porządkowaniu lasu w Jurkowie pracowało 4 podleśniczych na czele z leśniczym Robertem Mądrym. Wiązało się to z koniecznością przesunięcia pracowników z innych leśnictw , a co za tym idzie czasowym przeciążeniem pracą pozostałych leśniczych ale też dzięki temu udało się zagospodarować najcenniejsze drewno - mówi M. Cudak. Prace na powierzchniach poklęskowych wykonują specjalistyczne Zakłady Usług Leśnych wyposażone w odpowiedni sprzęt i dysponujące wykwalifikowanymi pracownikami przeważnie z obszaru powiatu kościańskiego.

W celu oszacowania strat, wykonano nalot samolotowy. Dopiero wtedy można było się przekonać na własne oczy i z innej perspektywy o skutkach klęski. - Początkowo myśleliśmy, że skala uszkodzeń jest trochę mniejsza, jednak po obejrzeniu całego terenu, przekonaliśmy się o wielkich stratach. Na podstawie wykonanych zdjęć i analizy operatów urządzeniowych mogliśmy precyzyjnie określić skutki klęski - powiedział nam nadleśniczy, który swoją przygodę z leśnictwem rozpoczął w Grodzisku Wlkp., gdzie zresztą na co dzień mieszka. Na początku był leśniczym, później inżynierem nadzoru, zastępcą nadleśniczego aby w październiku 2017 roku przejąć zarządzanie Nadleśnictwem Kościan.

W Jurkowie trwa jeden wielki proces odbudowy lasu. Ucierpiały w nim również młode drzewostany, które dopiero wchodziły w okres dojrzewania. Takie powierzchnie będą powtórnie odnawiane sadzonkami drzew wyhodowanymi w większości w szkółce leśnej w Racocie. - Huragan był tak mocny, że spowodował fragmentami całkowite zniszczenie. Powierzchnie te sukcesywnie przygotowuje się do odnowienia. Na części z nich drzewka posadzone zostaną już tej wiosny. Na razie wstęp do lasu jest ograniczony - Zakaz wstępu potrwa jeszcze przez pewien czas. Został wprowadzony wyłącznie ze względu na bezpieczeństwo ludzi w nim przebywających. Na wiosnę udostępnimy las całkowicie - informuje i zaznacza, że te najniebezpieczniejsze fragmenty uszkodzonych drzewostanów zostały już usunięte.

Niektóre powierzchnie będą odnawiane już w tym roku na wiosnę, ale całość rozłoży się na 2-3 lata. - Przygotowujemy nowe nasadzenia. Niektóre powierzchnie są już zaorane i przygotowane do różnych sposobów odnowienia w, w tym również odnowienia naturalnego. Innymi słowy pozyskujemy odnowienia z drzew, które są dookoła. Jest to trudne i pracochłonne, ale jak najbardziej wykonalne – wyjaśnia Maciej Cudak i dodaje, że prace cały czas postępują, choć pogoda ich nie ułatwia. - Mamy spore trudności w związku z panującą aurą. Początek zimy był wilgotny i mokry. Bardziej przypominał słotę jesienną, co nie sprzyjało wywozowi drewna. Czekamy na mróz, ponieważ wtedy będzie nam łatwiej poruszać się po drogach - oznajmił M. Cudak.

Najbliższym zadaniem do zrealizowania przez nadleśnictwo Kościan jest usunięcie skutków po nawałnicy. - W zaistniałej sytuacji cele koryguje się na bieżąco. Obejmując stanowisko nadleśniczego wiedziałem, co się wydarzyło i traktuję to jako wyzwanie. Nie ukrywam, że mój poprzednik wprowadził mnie bardzo skrupulatnie w ten temat, więc jestem mądrzejszy Jego mądrością - mówi nadleśniczy. - W najbliższym możliwym terminie chcielibyśmy zamknąć sprawę drewna pozyskiwanego po przejściu huraganu i skupić się na zagospodarowaniu powierzchni poklęskowych - powiedział M. Cudak - Przyroda pokazuje nam, że trzeba być bardzo pokornym i ostrożnym w swoich planach, ponieważ jeden krótki podmuch trwający niekiedy kilkanaście minut może doprowadzić do katastrofy, której niestety dane nam było doświadczyć – zakończył.

Więcej możecie przeczytać w tygodniku "Fakty Kościańskie".

100 tys. metrów sześciennych powalonego drewna. Ciężki sprzęt pomaga sprzątać Puszczę Knyszyńską - Zobacz film!

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto