Zamieszanie wokół cmentarza w Choryni wynika z wieloletnich zaszłości, których przez lata nikt nie próbował wyprostować. - W latach 90-tych zakład hodowli roślin w Choryni pozbywał się części swego majątku. Gmina przejęła wówczas znajdującą się w parku kostnicę oraz świetlicę wiejską i kilka innych nieruchomości. Jakiś czas potem mieszkańcy Choryni zwrócili się do samorządu z prośbą o użyczenie terenu na potrzeby cmentarza - przypomina Henryk Bartoszewski, wójt gminy Kościan.
Zobacz też: Mieszkańcy gminy Kościan pomogli dzieciom z Afganistanu
Od tego czasu sprawy własności działek, na których stoi kostnica i znajduje się część cmentarza, nie były podejmowane. Jednak niedawno w Choryni zmienił się proboszcz. Nowy gospodarz parafii zwrócił się do władz gminy Kościan z prośbą o umożliwienie kupna dwóch działek. - Decyzja, jaką przyszło podjąć radnym jest niecodzienna. Tego typu sprawy rozpatruje się pewnie raz na kilkanaście lat - dodaje Henryk Bartoszewski.
Szef samorządu prosił radnych o zgodę na sprzedaż działek bez ogłaszania przetargu. Pozwala na to polskie prawo, które mówi, że nieruchomości służące celom sakralnym można sprzedać bez przetargu. W takiej sytuacji wycenia je rzeczoznawca, a wysokość ewentualnej bonifikaty zależeć będzie od wartości działek. Radni gminy Kościan zgodzili się na sprzedanie parafii obydwóch nieruchomości bez przetargu.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?