Kibice i działacze Obry spotkali się z burmistrzem Kościana ZDJĘCIA

W czasie poniedziałkowego spotkania nie brakowało emocji, ale i rzeczowej dyskusji.
- Chodzi o publiczne pieniądze. Jeżeli klub dostarczy nam rozliczenia dotacji z lat 2017-2018, uruchomimy pieniądze z konkursu na rok 2019. Rozumiem trudną sytuację klubu, ale my naprawdę nie mamy innego wyjścia - mówił Piotr Ruszkiewicz.

- Zrobiliśmy krok do przodu. Wybraliśmy nowy zarząd, który próbuje te sprawy poukładać. Jest wynajęte biuro rachunkowe, które przegląda dokumenty i przygotowuje finansowe sprawozdania. My naprawdę nie chcemy wojny z miastem. Klub to dobro nas wszystkich. Jeżeli były nieprawidłowości, to niech winni odpowiadają, ale ratujmy ten klub. Bez dotacji Obra umrze - mówili klubowi działacze.

W spotkaniu brał udział także trener Obry Kościan Krzysztof Knychała. - Jestem tutaj jako osoba od kilkudziesięciu lat związana z Obrą. Panie burmistrzu ratujmy ten klub. Nowy Zarząd chce współpracować. Jeżeli nie dostaniemy dotacji to Obra umrze. Za dwa tygodnie w meczu z Polonią Kępno możemy ogłosić pogrzeb Obry Kościan - mówił Krzysztof Knychała.

Stanowisko władz miasta w czasie spotkania przedstawił mecenas Piotr Dopierała. Mówił on o nieprawidłowościach w gospodarce finansowej klubu. Ten aspekt podkreślał także burmistrz. - Źle opisane faktury, brak powiązań faktur z przelewami, dokumentów księgowych. Klub nie miał nawet profesjonalnej księgowości. Umowę z biurem rachunkowym były Zarząd klubu podpisał dopiero 29 listopada w ubiegłym roku - wyjaśniał burmistrz Piotr Ruszkiewicz.

Spotkanie zakończyło się tym, że miasto wciąż oczekuje rozliczenie dotacji w wysokości 307 tysięcy złotych, bez tego nie ma mowy o uruchomieniu pieniędzy z dotacji na 2019 rok. To oznacza, że Obra aktualnie skazana jest na pieniądze od sponsorów, działaczy i ludzi dobrej woli. - Już oszczędzamy. Na ostatni mecz wyjazdowy jechaliśmy busem. Zrezygnowaliśmy z pomeczowego posiłku - mówił Krzysztof Knychała, trener Obry Kościan