Niestety, do sali Urzędu Miasta nie dotarł ani pełniący obecnie obowiązki dyrektora lecznicy, Marian Zalejski, ani nikt z NFZ. Jedynym odpierającym zarzuty był dyrektor departamentu ochrony zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.
Jako pierwszy głos zabrał Tomasz Stroiński, były już dyrektor Wojewódzkiego Szpitala w Lesznie. To od jego dymisji ogłoszonej podczas konferencji prasowej 20 stycznia rozpoczęła się obecna burza wokół lecznicy. Stroiński na podstawie danych finansowych z kilku lat przekonywał, że leszczyński szpital otrzymuje od NFZ znacznie mniej pieniędzy na leczenie chorych niż inne lecznice w Wielkopolsce. Na zakończenie swojego wystąpienia ujawnił także powód swojej decyzji o odejściu ze szpitala.
Czytaj także: MZK. Podwyżki cen biletów
- Otrzymałem polecenie zwolnienia stu osób - zakomunikował Tomasz Stroiński. Zabierający głos po byłym dyrektorze chcieli się przede wszystkim dowiedzieć, na jakiej podstawie Urząd Marszałkowski w Poznaniu uważa, że połączenie dwóch tak różnych szpitali, jak Wojewódzki szpital Zespolony w Lesznie i Wojewódzki Szpital Neuro-psychiatryczny w Kościanie, ma przynieść tym placówkom korzyści.
- Połączenie tych dwóch placówek to początek całego procesu, który ma doprowadzić do powstania siedmiu, może ośmiu dużych podmiotów biz-nesowych, które będą w stanie poradzić sobie na rynku - przekonywał Zbigniew Hupało, dyrektor departamentu ochrony zdrowia UM w Poznaniu. Jednocześnie przedstawiciel marszałka przyznał, że nie ma gotowej symulacji, jak połączenie tych dwóch szpitali przełoży się na ich kondycję finansową. A tego właśnie dotyczy problem leszczyńskiej lecznicy, której ujemny wynik finansowy za ubiegły rok sięga 12,5 mln zł.
- Nie zamierzam bronić NFZ, ale nakłady na jednego pacjenta w szpitalach wojewódzkich w Kaliszu i Koninie, a więc placówkach odpowiadających szpitalowi w Lesznie, są jeszcze niższe. A z kolei stosunek przychodów do kosztów w tych dwóch szpitalach jest wyższy niż w Lesznie - dodał Zbigniew Hupało.
Te dane nie przekonały jednak zebranych do pomysłu łączenia placówek medycznych.
- Jesteśmy przeciwni takiemu procesowi, gdyż w jego efekcie szpital w Lesznie ma zostać wykreślony z rejestru samodzielnych podmiotów medycznych - powiedział lekarz, Jacek Adamczak, przewodniczący Komitetu Obrony Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Lesznie. - Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to gdzie mieszkańcy regionu będą mogli skorzystać z leczenia specjalistycznego? Pozostaje tylko Poznań.
- Leszno to rekin, a Kościan to szprotka. Czy szprotka może zjeść rekina - dopytywała się radna Stefania Ratajczak. - Najpierw zabiorą nam jeden oddział, potem drugi, trzeci. Wreszcie zamiast szpitala będziemy mieli przychodnię. Leszno mówi "nie". Nie, nie może szprotka zjeść rekina. Nie można łączyć Leszna i Kościana.
Inna radna Leszna, Dorota Zgaińska, zarzuciła zarówno władzom wojewódzkim, jak i NFZ dyskryminowanie mieszkańców Leszna pod względem dostępu do świadczeń medycznych. Natomiast reprezentujący załogę przedstawiciele związków zawodowych podkreślili, że pracownicy są zdeterminowani jeśli chodzi o obronę zarówno szpitala, jak i swoich miejsc pracy.
16 lutego na sesji Rady Miejskiej ma zostać przyjęte oficjalne już stanowisko samorządu Leszna w sprawie planowanych zmian w szpitalu. Dokument ten trafi do marszałka województwa wielkopolskiego.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?