Mecz Obra Kościan Grom Wolsztyn trudno uznać za koncertowy popis umiejętności gospodarzy. Mimo to jedenaste w rundzie jesiennej spotkanie kościańskiej drużyny, wzbudziło sporo emocji. Obra, która w tabeli zajmuje piąte miejsce, miała kłopoty z pokonaniem zespołu z Wolsztyna, plasującego się w ostatniej trójce czwartoligowych rozgrywek. Podczas pierwszych 30 minut spotkania gospodarze prezentowali bardzo słaby poziom.
Zobacz też: Mecz PKS Racot - Warta Krzymów [zdjęcia]
Najbardziej emocjonującym momentem pierwszej połowy meczu była seria żółtych kartek, które dostali zawodnicy gromu Wolsztyn. Niedokładne podania i niedokończone akcje Obry Kościan, a monetami także kłopoty z przedostaniem się na połowę przeciwnika, charakteryzowały tę część spotkania. - Końcówka pierwszej połowy była w naszym wykonaniu już nieco lepsza. Mieliśmy kilka niemal stuprocentowych sytuacji, których jednak nie udało się zakończyć golem - mówi Tomasz Brink, prezes Obry.
W drugiej połowie spotkania wydawało się, że mecz Obry Kościan z Gromem Wolsztyn zakończy się bezbramkowym remisem. Choć Grom Wolsztyn potrafił zagrozić bramce gospodarzy, nie wykorzystał szansy, jaką dawał choćby rzut wolny. Gościom udało się umieścić piłkę w siatce Obry Kościan, ale gol zdobyty z pozycji spalonej, nie został uznany przez sędziego. Dopiero w doliczonym czasie gry, a dokładnie w 92 minucie bramkę dla drużyny z Kościana strzelił Łukasz Kamiński, ustalając wynik meczu na 1:0.
Po jedenastu kolejkach w czwartej lidze, Obra Kościan zajmuje 5 miejsce w tabeli. W najbliższy weekend zmierzy się na wyjeździe z Piastem Kobylin.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?