Porażka BC Obry w Inowrocławiu. Będzie trzeci mecz

Początek sobotniego meczu to wyrównana gra z obu stron. W kolejnej fazie pierwszej kwarty, nasz zespół nieco spuścił z tonu. O wiele lepiej prezentowali się inowrocławianie. W 8 minucie mieliśmy 22:11 natomiast cała ta część zakończyła się wygraną Domino 25:17. Druga odsłona zaczęła się dla kościaniaków dobrze, bo od trzypunktowej szarży Miłosza Sroczyńskiego. Potem problemem okazała się skuteczność, a właściwie jej brak. Miejscowi mieli podobne kłopoty, ale w odróżnieniu od BC Obry, mieli tego dnia trochę więcej szczęścia w decydujących momentach, a także więcej punktujących graczy. Po dwóch celnych rzutach za trzy punkty Krzysztofa Kozłowskiego zrobiło się 34:20. Do przerwy, sytuacja nie uległa już znaczącej poprawie, bo podopieczni Witolda Ratajczaka przegrywali 27:39.

Zwrotu akcji po zmianie stron nie oglądaliśmy. Nasza ekipa nadal nie mogła znaleźć recepty na regularne trafianie do kosza. Odpowiedzialność na swe barki próbował wziąć Mateusz Kaczmarek, jednakże w pojedynkę mało co mógł zdziałać. Trzecia ćwiartka wyszła na remis i dystansu co za tym idzie zmniejszyć się nie udało. Nadzieje na osiągnięcie korzystnego rezultatu odżyły wraz ze starem czwartej ćwiartki. W 33 minucie, BC Obra miała sześć oczek straty do Domino i choć miała mnóstwo szans na kolejne punkty, to myliła się w prostych elementach. Przykładem na to były dwa niecelne rzuty osobiste Sroczyńskiego. Przy takiej dyspozycji trudno było marzyć o triumfie. Chwilę potem rywal odskoczył i do samego końca kontrolował boiskowe wydarzenia. Ostatecznie, Domino zwyciężyło BC Obrę 65:56 (25:17, 14:10, 12:12, 14:17).

Punkty dla BC Obry zdobywali: Ciążkowski 20, Kaczmarek 16, Sroczyński 13, Stankowski 4 oraz Kabat 3.

Decydujące spotkanie pomiędzy BC Obrą, a Domino odbędzie się już w tę środę 28 marca o godzinie 19:00 w hali sportowej ZSP im. F. Ratajczaka.

Więcej informacji na temat meczu w środowych "Faktach Kościańskich".

AZS Koszalin - Turów Zgorzelec 82:80 - zobacz film!