Pożar stodoły w Wonieściu wybuchł w sobotę w nocy. Do straży pożarnej informacja dotarła po godzinie dwudziestej drugiej. Budynek stoi w szczerym polu, dlatego zanim ktokolwiek zauważył ogień, żywioł zdążył zająć już całe wnętrze i dach. Pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie, tym bardziej, że w stodole składowanych było około tysiąca balotów słomy.
Pożar stodoły w Wonieściu przyjechało gasić siedem jednostek straży pożarnej. Poza zawodowcami z Kościana, byli m.in. strażacy z OSP Śmigiel, Stare Bojanowo, Wonieść i Gryżyna. - Na szczęście pożar nie zagraża żadnym innym budynkom - mówił Dawid Kryś z komendy powiatowej PSP w Kościanie. Gaszenie ognia z zewnątrz nie przynosiło rezultatów, próba dostania się do środka byłaby niemożliwa, ze względu na zagrożenie dla strażaków.
Zobacz też: Pożar garażu w Wonieściu [zdjęcia]
Ogień strawił całe pokrycie i drewnianą konstrukcję dachową, która runęła na płonące baloty słomy. To sprawiło, że zaczęły rozpadać się także mury stodoły. Strażacy byli na miejscu przez całą noc, a także w niedzielę rano. Na razie nie wiadomo, jakie były przyczyny pożaru. Dochodzenie w tej sprawie będzie prowadzić kościańska policja. W stodole nie było instalacji elektrycznej.
Pożar stodoły w Wonieściu był drugim w tej miejscowości w ciągu ostatniego tygodnia. Kilka dni wcześniej zapalił się garaż. W przypadku garażu ogień został jednak zauważony bardzo szybko i zduszony w zarodku. Pół roku temu, także w Wonieściu spalił się stóg słomy, a w ubiegłym roku doszło do pożaru dachu pałacu, w którym mieścił się oddział kościańskiego szpitala psychiatrycznego.
Koscian.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?