Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Preppersa od zwykłego człowieka różni to, co wilka od psa

Lucyna Jadowska
Przygotowują się na najgorsze, mogą to być wojny, atak zombie, utrata pracy czy nawet przerwa w dostawie wody. Poznajcie preppersów, którzy są gotowi o każdej porze dnia i nocy.

W USA jest ich kilka milionów, w Polsce kilka tysięcy. Z osobami z Wrocławia, które przygotowują się na najgorsze, spotkaliśmy się w sobotę na wałach przy Odrze. W sumie pojawiło się kilka osób, większość stanowili mężczyźni.

Czytaj też: Fińska przyroda w obiektywie 21-letniego zaklinacza wiewiórek [ZDJĘCIA]

Na początku było rozpalanie ogniska, potem zbieranie plastikowych butelek, z których powstały lotki do tak zwanej dmuchawki. To prymitywna broń, która pozwala upolować kaczkę czy wiewiórkę. Ale preppersi tego dnia do zwierząt nie strzelali, uczyli się tylko, jak obsługiwać dmuchawkę, by w razie potrzeby mogli z niej korzystać.

Na spotkaniu we Wrocławiu pojawił się m.in. 30-letni Sławek, który na co dzień prowadzi własną działalność gospodarczą i stoi na czele wrocławskiej grupy.

- Zawsze interesowałem się survivalem i militariami. O preppersach dowiedziałem się w 2013 roku - mówi Sławek. - Trafiłem na serial dokumentalny o amerykańskich preppersach, którzy mają bunkry i zapasy na 10 lat. Spodobało mi się to, choć wiem, że w polskich warunkach takie przygotowania jak w USA są nierealne. To co oni robią, to zdecydowana przesada.

Jak wyjaśnia Sławek, różni ich od zwykłego człowieka to, co wilka od psa, czyli większa niezależność od cywilizacji. W skrócie preppersi to ludzie, którzy przygotowują się na gorsze czasy. Są małe i duże katastrofy, to może być na przykład utrata pracy. Jeżeli ma się jakieś oszczędności, zapasy jedzenia, to nagłe odcięcie od stałego dopływu gotówki jest mniej uciążliwe.

- To może też być wojna, impuls elektromagnetyczny, a nawet apokalipsa zombie, cokolwiek - mówi Sławek. I dodaje: - Choć nie wierzę w to, że taka apokalipsa nastąpi.

Zapasy, zapasy i jeszcze razy zapasy. Kto uważa się za prawdziwego preppersa, nie może mieć pustej lodówki. Nadwyżka wody i jedzenia zawsze się przyda.

- Bez wody można przeżyć trzy dni, a bez jedzenia do trzech tygodni. Każdy, kto uważa się za preppersa, osobę przygotowaną, musi mieć jakieś zapasy, żeby chociaż te trzy dni przetrwać w domu - mówi Sławek.

Zapasy można mieć w mieszkaniu albo w specjalnie do tego przygotowanej kryjówce. Wrocławscy preppersi, Łukasz i Sławek, właśnie tworzą takie miejsce. Oczywiście, nie powiedzieli mi, gdzie będzie się mieścić, ale podkreślają, że bardzo łatwo, nawet w mieście, takie miejsce znaleźć.

- Mamy już przygotowane miejsce i plastikowe pojemniki, do których schowamy konserwy i żywność z długim terminem ważności, którą będzie można zjeść nawet po paru latach – wyjaśnia Łukasz.

Do rzeczy, które powinny znaleźć się w takiej kryjówce, Sławek dodaje jeszcze wodę, jeśli w pobliżu nie można jej pozyskać czy drobne narzędzia, kawałek ostrej blachy, nóż.

- Przyda się też coś na podpałkę, bo czasami drewno jest mokre, paliwo, kuchenkę turystyczną można też schować - mówi Sławek. - To wszystko dobrze zapakować w plastikowy, szczelnie zamknięty pojemnik i zakopać. Dobrze też za bardzo się tym nie chwalić. Ktoś może ukraść czy zniszczyć te rzeczy - wyjaśnia.

Prawdziwy preppers musi mieć też tzw. plecak ucieczkowy, bo nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie opuścić dom. Taki plecak dobrze jest mieć schowany w szafie, spakowany z zapasami, m. in. wodą, konserwami czy batonami energetycznymi, wszystko z długim terminem ważności.

A jak na pasję preppersów reagują ich najbliżsi? Sławek przekonuje, że bardzo im się to podoba.

- Może i się śmieją z zapasów konserw i wody, które trzymam w tapczanie, ale czasami te zapasy się przydają - wyjaśnia. - Może we Wrocławiu nie ma dużych przerw w dostawie wody, ale awarie przecież się zdarzają. A wtedy na przykład nie ma wody na kawę, a niektórzy chcieliby się napić. Zastanawiam się wtedy, czy dzielnie bronić swoich zapasów, czy podzielić się z najbliższymi. Ostatecznie zawsze się z nimi dzielę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto