36-letnia mieszkanka wsi i jej 42-letni konkubent znani kościańskim policjantom, byli wielokrotnie namawiani do skorzystania ze wsparcia Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Byli objęci pomocą socjalną. Odwiedzał ich dzielnicowy. W schronisku dla osób bezdomnych nie chcieli jednak zamieszkać. Dom należał do kobiety, który odziedziczyła po swoim dziadku, nie był ogrzewany. Odcięto w nim wszystkie media.
- Dzielnicowi chcieli pomóc. Znali sytuację. Sekcja zwłok już została przeprowadzona. Kobieta i mężczyzna zmarli z wychłodzenia - mówi Radosław Nowak oficer prasowy KPP w Kościanie.
- Zmarła kobieta nie chciała pomocy, którą wielokrotnie oferowaliśmy. W ubiegłym roku otrzymała opał, w tym roku o takie wsparcie nie prosiła. Wraz z sołtysem wsi rozmawialiśmy z nią, prosząc i tłumacząc, że może zmienić swoje życie, ale nie chciała - usłyszeliśmy w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej.
- Wiemy, że nasza sąsiadka miała brata, który wyprowadził się w okolice Szczecina. Rodzice zmarli. Wiemy, że miała majątek po rodzicach, który spieniężyła. Wydaje się, że takie właśnie wybrała dla siebie życie, a mieszkańcy przynosili jej ubrania, kołdry, czasem jedzenie zostawiali pod drzwiami - podkreśla sołtys Racotu Jolanta Beszterda.
Para nie stroniła od alkoholu.
Więcej już w środę 7 marca w "Faktach Kościańskich".
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
