Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V liga. Pierwsza porażka Pomezanii Malbork w tym sezonie. "Remis byłby najbardziej sprawiedliwy"

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Malborska Pomezania, lider tabeli, na "mecz jesieni" z wiceliderem Gwiazdą Karsin w drugiej grupie V ligi pojechała osłabiona, ale i tak mogła wrócić przynajmniej z jednym punktem. O pierwszej porażce malborczyków w sezonie zdecydowała ostatnia akcja spotkania...

Pomezania w Karsinie zagrała bez czterech piłkarzy podstawowego składu: Łukasza Skalskiego, Sławomira Ziemaka, Kamila Dryjasa i Bartosza Drewka. Mimo to, zmiennicy stanęli na wysokości zadania, a jedyne, czego zabrakło, to odrobiny szczęścia w końcówce meczu.

- Pierwsza połowa należała do gospodarzy, ale druga już do nas. Nawet trener Gwiazdy przyznał po meczu, że remis byłby najbardziej sprawiedliwy - mówi Michał Anslik, szkoleniowiec Pomezanii.

Jego podopieczni stracili gola w 19 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i uderzeniu z około 10 metrów. Przed przerwą gospodarze mieli jeszcze szansę z rzutu wolnego z 16 metrów, ale dobrze obronił Dawid Pelcer. W drugiej połowie goście ruszyli do ataku, przeważali i dopięli swego w 77 minucie, gdy Piotr Sobieraj "wymierzył sprawiedliwość" z rzutu karnego podyktowanego po faulu na nim samym.

Malborczycy szli za ciosem i stworzyli sobie kilka okazji do podwyższenia rezultatu. Najlepszą zmarnował Wojciech Szoska.
- Przeprowadziliśmy piękną akcję, ale Wojtek nie trafił w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Około trzech minut później to my straciliśmy bramkę i sędzia skończył mecz - relacjonuje Michał Anslik.

W ostatniej akcji spotkania na szczycie gospodarze wykonywali rzut wolny z ok. 40 metrów. Piłka posłana w światło bramki nie została przecięta przez żadnego zawodnika Pomezanii, skozłowała przed Dawidem Pelcerem i ku rozpaczy gości wpadła do siatki.

- Szkoda, ale taka jest piłka, na tym polega jej piękno. Możesz sam strzelić i wygrać, ale nie trafiasz i chwilę później sam tracisz i przegrywasz. Za to ludzie kochają piłkę, tylko że teraz ona okazała się dla nas okrutna - dodaje Michał Anslik. - Na pewno zasłużyliśmy na ten remis, ale trudno. Podnosimy głowy i walczymy dalej. Na kolejny mecz wracają do składu dwaj zawodnicy (Sławomir Ziemak i Łukasz Skalski, którzy pauzowali za kartki, red.). Drużynę poznaje się po tym, jak reaguje na porażki.

Pomezania: Pelcer - Wilk, Jeleń, Kielar, Owsianik - Sobieraj (90 Tułodziecki), Galeniewski, Sroka, Korynt (59 Marendowski) - Szoska, Bełz.

Po sobotniej porażce przewaga Pomezanii nad Gwiazdą zmalała do jednego punktu. W 12 kolejce malborczycy znów grają na wyjeździe, ze Sławkiem Borzechowo.
- Ta porażka kiedyś musiała nadejść, dalej walczymy i robimy swoje - mówi Radosław Rabenda, prezes Pomezanii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto