Gmina Śmigiel. Weekend pod znakiem charytatywnych imprez [FOTO]

W sobotę 19 lutego korowód dla Oli i Leona wyjechał ze Śmigla po 16:00. Kolumna aut jechała przez gminę Śmigiel w kierunku Wilkowa Polskiego. Podczas przejazdu kolumny zbierano datki do puszek. W korowodzie jechali m.in.: strażacy z jednostek OSP, miłośnicy zabytkowych samochodów, motocykliści.

Pieniądze zbierano dla Leosia, który urodził się z jedną niesprawną nerką. Jego mama Ola w styczniu b.r. miała poważny wypadek samochodowy. W stanie ciężkim trafiła do szpitala, gdzie przebywa do dziś. Leonem opiekuje się babcia. Ojciec Leona zginął kilka miesięcy temu w wypadku samochodowym. Rodzina jest w bardzo trudnym położeniu.

W niedzielę 20 lutego w hali sportowej Zespołu Szkół w Nietążkowie odbywał się natomiast IV Śmigielski Dzień Otwartych Sec. Tym razem impreza zorganizowana została na rzecz Wiktorii i Łukasza.

Organizatorzy, czyli Team Fundacja zadbali o wiele atrakcji. Jak zawsze w czasie Dnia otwartych Serc nie zabrakło emocji sportowych. Odbywał się m.in. turniej piłkarski Open.

W holu przed wejściem do sali sportowej działała kawiarenka, gdzie uraczyć się można było kawą i pysznymi wypiekami. Były także cegiełki, które można było zakupić, a co ważne każda cegiełka wygrywała. Oprócz słodkości i napojów można także zakupić zupę, bigos czy kiełbaski z grilla. Oczywiście dochód przeznaczony będzie dla Wiktorii i Łukasza.

Tegoroczna odsłona tej charytatywnej imprezy miała na celu zebranie funduszy na delfinoterapię dla cierpiącej na autyzm dziecięcy 7-letniej Wiktorii Nalepy ze Śmigla i pomoc dla Łukasza, który w wypadku stracił nogę.

- Wiktoria cierpi na autyzm dziecięcy, natomiast pan Łukasz jest ofiarą poważnego wypadku. Oboje potrzebują naszej pomocy. Liczy się każda złotówka, by dać im szansę na zdrowie, na szczęśliwe, samodzielne życie. Celem zbiórki małej Wiktorii jest uzbieranie kwoty 23 tys. złotych na delfinoterapię, która zminimalizuje skutki zaburzeń autystycznych, pomagając dziewczynce i jej rodzinie zwiększyć możliwość wzajemnego zrozumienia oraz komunikacji. Natomiast rodzina pana Łukasza zbiera niezbędne fundusze na protezę nogi oraz rehabilitację, by ponownie mógł funkcjonować i bawić się ze swoimi dziećmi. Nieszczęśliwy wypadek odebrał mu jedną nogę, drugą poważnie uszkodził i doprowadził do wady wzroku, nie odebrał jednak woli walki - mówią organizatorzy.

Podczas niedzielnej imprezy frekwencja dopisała. Udało się zebrać ponad 41.000 zł.

sc]ZOBACZ TAKŻE:[/sc]