Podczas Hubertusa nie brakowało widowiskowej pogoni za lisem, tradycyjnego strzemiennego i pucharów oraz flo dla zwycięzców.
Hubertus, czyli dzień świętego Huberta, to okazja do sprawdzenia się w wielkiej gonitwie. Dla jeźdźców to najważniejsze wydarzenie w roku. Największą gonitwą jest bieg świętego Huberta. Siedemnastowieczną tradycję, która nakazywała gonić dziką zwierzynę, dzisiaj zastępuje jeździec, który ma przyczepioną na ramieniu skórę lisa. W tradycyjnej gonitwie za symbolicznym „lisem” biorą udział najlepsi jeźdźcy.
Tradycyjna pogoń za lisem odbyła się w dwóch odsłonach: dla młodzieży i doświadczonych jeźdźców.
Pierwszą gonitwę dla młodych, mniej doświadczonych jeźdźców, wygrała Alicja Szyling ze Stajni U górala. Drugą gonitwę dla doświadczonych jeźdźców wygrał Jakub Pająk, ze Stajni Black Horse.
Wielka gonitwa to wielkie emocje nie tylko dla jeźdźców, ale też dla widzów.
Pomimo, że na pogoń za lisem trzeba było czekać aż do zachodu słońca, po całym dniu zawodów jeździeckich, to widzowie nie opuścili wcześniej padoku i tłumnie przybyli na pole widowiskowe, przywiezieni ciągnikiem w przyczepach. Była to kolejna atrakcja, jaką przygotowali organizatorzy Hubertusa Stajnia Stajni MGT Horses w Starej Wiśniewce dla zgromadzonych licznie widzów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?