- To pomysł dyrektora - zaznacza Dorota Kaczmarek, nauczycielka szkoły w Bieżyniu, od godziny zatrudniona przy obieraniu szparagów. - Dzieci uczą się czegoś nowego, a przy tym, jakie świetne ćwiczenie sprawności manualnej! Otacza ją wianuszek uczniów ubranych jak należy: w fartuchy, kucharskie czapki i wyposażonych w profesjonalne skrobaczki. Wszyscy wytrwale obierają, skrobią, przycinają.
Szparagi lądują w zielonej miseczce, a potem w wielkim garnku. - Podarowali je nam plantatorzy, których w Bieżyniu jest troje. Przepis także mamy od pani zajmującej się uprawą tych warzyw. Najpierw przygotowuje się wywar rosołowy, a potem wrzuca do niego pokrojone szparagi - zdradza Dorota Kaczmarek. Wszystko razem musi się trochę pogotować i zupa gotowa.
Zanim jednak będzie można ją zjeść, na dzieciaki czekają inne atrakcje: konie i bryczki, które przyjechały z Mościszek, pokaz strażaków z Krzywinia oraz bigos z Soplicowa. Ten ostatni gotuje się w kuchni polowej, z której po szkolnym boisku rozchodzi się dym i smakowity zapach. Jest jeszcze malowanie: twarzy i arkuszy papieru.
- W tym roku to zwyczajny szkolny festyn z okazji Dnia Dziecka, ale za jakiś czas może być Dzień Szparaga. Mam nadzieję, że to dzisiejsze gotowanie zupy da początek imprezie, która wypromuje Bieżyń i okolicę jako szparagowe zagłębie - snuje plany Tomasz Szymański, dyrektor bieżyńskiej podstawówki. Od czegoś trzeba przecież zacząć, a warto podkreślić, że w tym przypadku początek wypadł bardzo smacznie.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?