Kościaniak, który zginął pod Białowieżą w wojnie polsko-bolszewickiej
Jedno zdanie w artykule poświęconym udziałowi mieszkańców Kościana i okolicznych wsi w wojnie polsko-bolszewickiej skłoniło profesor Bogumiłę Jędrzejewską z Białowieży do odszukania jego autorki. To zdanie brzmiało tak: „Wśród poległych strzelców pułku byli między innymi Antoni Grygier z Bonikowa, który zginął 27 lipca 1920 roku pod Białowieżą.”
Prawdę powiedziawszy niewiele więcej można o jego udziale w tej wojnie powiedzieć, bo nie zachowały się żadne relacje, czy wspomnienia kościaniaków walczących w 1920 roku. Szlak bojowy wielkopolskich pułków jest właściwie jedynym źródłem informacji. Antoni Grygier był starszym szeregowym wcielonym do 56. Pułku Piechoty Wielkopolskiej. Zginął podczas walk, jakie nasi żołnierze prowadzili cofając się przed bolszewicką nawałą.
Mogiła żołnierzy odtworzona po stu latach
Jego nazwisko po stu latach od tamtych wydarzeń znalazło się na mogile upamiętniającej żołnierzy poległych pod Białowieżą i pochowanych na cmentarzu prawosławnym. Przez lata grób był jedynie kopczykiem ziemi zarośniętym trawą, ale pasjonaci historii na czele z prof. Jędrzejewską postanowili to zmienić. Mało tego, chcą także odszukać rodziny poległych żołnierzy, stąd telefon z Białowieży.
- Poszukujemy potomków żołnierzy, którzy zginęli pod Białowieżą. Udało się nam w przypadku Konstantego Orzechowskiego, rodowitego białowieżanina, którego rodzina nie wiedziała, że zginął i został pochowany tak blisko domu. Wiem, że dla potomków, którzy nie znają losów przodków takie odkrycia są bardzo ważne, podobnie jak możliwość zapalenia znicza na grobie - mówiła Bogumiła Jędrzejewska, prosząc o pomoc w poszukiwaniach.
Na naszym portalu ukazał się zatem kolejny artykuł, w którym prosiliśmy o kontakt każdego, kto może pomóc w poszukiwaniach.
Telefon z parafii w Bonikowie
Artykuł przeczytał ks. Krzysztof Lewandowski, proboszcz parafii w Bonikowie.- W Bonikowie nie mieszka już nikt o nazwisku Grygier - poinformował, ale też wykonał kawał dobrej, benedyktyńskiej pracy odszukując w dawnych księgach i metrykach informacje o rodzinie Antoniego Grygiera. Dzięki temu zwykły żołnierz wojny sprzed stu lat stał się kimś więcej niż tylko nazwiskiem na liście poległych. Choć w części możemy poznać jego historię.
Zacznijmy więc od początku. Antoni Grygier urodził się drugiego stycznia 1893 roku w Bonikowie. Jego rodzicami byli Walnety i Antonina z domu Ogrodowczyk. Ojciec był woźnicą, matka zapewne zajmowała się domem i liczną gromadką dzieci. Sakramentalne „tak” powiedzieli sobie 24 stycznia 1873 roku w farze w Kościane. Kiedy Antoni szedł na wojnę, jego rodzice już nie żyli. Oboje zmarli w 1915 roku. Najpierw ojciec, który odszedł pierwszego lutego z powodu - jak napisano w urzędowych aktach - paraliżu. Matka zmarła szesnastego lipca na astmę.
Antoni był jednym z dziewięciorga dzieci Antoniny i Walentego. Dodajmy też - jednym z najmłodszych. Jego najstarszy brat, Piotr urodził się w 1876 roku. Potem kolejno na świat przychodzili Franciszek (1880), Wiktoria (1881), Stanisław (1883), Szczepan (1887), Ludwika (1990), Antoni, Ignacy (1895) oraz Magdalena (1897). Sam Antoni Grygier prawdopodobnie nie zdążył założyć rodziny, zginął mając 27 lat.
Pokusiliśmy się też o sprawdzenie, czy walczył w powstaniu wielkopolskim. Jego nazwisko nie widnieje jednak na żadnej z list uczestników powstania, mógł więc zostać powołany do wojska w ramach mobilizacji przeprowadzonej w 1920 roku przez państwo polskie walczące o ustalenie swych granic.
W galerii prezentujemy zdjęcia kościoła w Bonkowie, nie jest wykluczone, że to właśnie tu ochrzczony został Antoni Grygier i jego rodzeństwo.
ZOBACZ TEŻ:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?