18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czempińscy radni spotkali się z przeciwnikami i zwolennikami budowy farmy wiatrowej

Anna Szklarska-Meller
Angielska firma West Coast Energy zamierza w gminie Czempiń postawić 6 siłowni wiatrowych, ale część mieszkańców wsi położonych najbliżej planowanej farmy, nie zgadza się na to. Z kolei inni chcą budowy turbin. Ostateczna decyzja należy do rady gminy Czempiń, dlatego radni spotkali się wczoraj (18 III) z przeciwnikami i zwolennikami budowy farmy wiatrowej.

Na spotkanie zaproszono również przedstawicieli firmy, którzy przekonywali zebranych, że turbiny wiatrowe nie będą dla nich zagrożeniem. - Odległość wiatraków od najbliższej zabudowy wyniesie od 600 do 750 metrów - poinformował Marcin Misiala z West Coast Energy. - Turbiny znajdą się poza granicą migotania cienia, a dopuszczalny hałas jaki dotrze do mieszkańców wsi wyniesie 40 decybeli. zyski z tytułu dzierżawy czerpać będzie 12 osób.

Firma nie tylko obiecuje, że turbiny wiatrowe nie będą przeszkadzać, ale deklaruje pomoc finansową dla Gorzyczek, Nowego Gołębina i Rakówki czyli wsi, które znajdą się najbliżej farmy. Zwolennicy postawienia w gminie siłowni już rozpoczęli tworzenie Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Gminy Czempiń. Wedle zapewnień Marcina Misiali, ma ono otrzymywać od inwestora 36 tys. zł rocznie. W spotkaniu wziął udział także Tomasz Węgrzyn, sołtys wsi Łęki Dukielskie, w której znajduje się 5 najwyższych w Polsce siłowni wiatrowych (146 metrów wraz ze śmigłem w szczytowym położeniu). On także przekonywał zebranych, że warto pozwolić na budowę farmy. - Za mój przyjazd tutaj zapłacił inwestor - przyznał jednak na samym początku swego wystąpienia.

Zobacz też: Mieszkańcy gminy Czempiń podzieleni w sprawie budowy turbin wiatrowych
W Gorzyczkach, Nowym Gołębinie i Rakówce większość osób sprzeciwia się budowie farmy wiatrowej. Założyli oni stowarzyszenie Ostoja Wiejska, które wnioskuje by siłownie nie stały bliżej niż 3 kilometry od domów. Domaga się także odłożenia sprawy do czasu, aż parlament nie przyjmie ustawy określającej minimalne odległości turbin od zabudowy. Firmie zarzucają składanie pustych obietnic i nieuczciwą agitację na rzecz budowy farmy wiatrowej oraz próbę przekupienia lokalnej społeczności.

Przeciwnicy stawiania siłowni powołują się na zalecenia ministerstwa zdrowia, które określa, że minimalna odległość turbin od domów powinna wynosić od 2 do 4 km. Przypominają również, iż takie urządzenia nie mogą znajdować się bliżej niż 20 km od radarów meteorologicznych, bo zakłócają ich pracę, co jest dowodem na silne oddziaływanie wiatraków na otoczenie. Wszyscy zgodnie deklarują, że jeśli farma powstanie, wystąpią do sądu z żądaniem odszkodowań za spadek wartości gruntów. Przeciwnicy turbin podnoszą również argumenty ekologiczne, bo w tej okolicy znajdują się trasy przelotowe gęsi i żurawi. Z kolei właściciele sadów obawiają się, że w pobliżu siłowni nie będą mogli sadzić drzew.

- Ostateczna decyzja i tak należy do radnych, dlatego chcieliśmy wysłuchać obie strony. Liczyliśmy na rzeczowe argumenty zwolenników i przeciwników, które każdy radny musi przed głosowaniem rozważyć - zaznacza Jerzy Krzyżostaniak, przewodniczący czempińskiej rady. - Nie podejmiemy rozstrzygnięcia od razu, planujemy jeszcze wyjazd do miejscowości, w której pracują turbiny.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto