MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Daria Świerczyńska spod Konina w drodze po koronę Miss Polski 2024. „W konkursie piękności nie liczy się uroda, ale osobowość” [WYWIAD]

Marcin Maliński
Marcin Maliński
Daria świerczyńska/Instagram
Ma 27 lat, jest piękna, inteligentna i utalentowana. Za sobą ma mnóstwo doświadczeń i ciężkiej pracy, przed sobą plany i marzenia, które zamierza spełnić. Pochodząca ze Wschodniej Wielkopolski Daria Świerczyńska na początku lipca weźmie udział w finale konkursu Miss Polski 2024, podczas którego spróbuje sięgnąć po koronę najpiękniejszej kobiety w kraju. Zanim jednak podejmie się tego wielkiego przedsięwzięcia, zgodziła się z nami porozmawiać.

Konkurs Miss Polski 2024 odbędzie się 5 lipca w Nowym Sączu – całość transmitowana będzie w telewizji Polsat. Jedną z dwóch reprezentantek Wielkopolski jest Daria Świerczyńska. Kto podsunął jej pomysł na udział w konkursie piękności? Czym zajmuje się na co dzień? Jakie są jej plany na przyszłość? Daria w życiu i w konkursie Miss kieruje się jedną zasadą, co potwierdziła w naszej rozmowie szczerze odpowiadając na pytania, a mianowicie – nie udawać nikogo, po prostu być sobą.

Spis treści

Kilka słów o edukacji i karierze zawodowej Darii

Daria Świerczyńska urodziła się w Turku w 1996 roku, a w wieku dwóch lat przeprowadziła się do Starego Miasta, gdzie następnie uczęszczała do szkoły podstawowej i gimnazjum. Później jej edukacja przeniosła się do Konina. Daria była uczennicą I Liceum Ogólnokształcącego oraz Szkoły Muzycznej im. J. Paderewskiego w klasie wiolonczeli.

Po zdanej maturze kandydatka do Miss Polski przeprowadziła się do Warszawy, aby rozpocząć studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. W 2020 udało się jej obronić tytuł magistra w dziedzinie prawa handlowego. Obecnie jest aplikantką adwokacką w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie.

To jeszcze nie koniec drogi związanej z nauką i karierą, jaką Daria postawiła przed sobą. W przyszłym roku planuje podejść do egzaminu adwokackiego, aby zostać adwokatem.

Rozmowa z Darią Świerczyńską – kandydatką do korony Miss Polski 2024

Masz za sobą ciekawą ścieżkę edukacji. Był epizod sportowy i muzyczny, a w końcu prawniczy. W Koninie uczęszczałaś do szkoły muzycznej. Nadal grywasz na wiolonczeli?

- Muzyka zawsze mnie interesowała. Już jako dziecko lubiłam śpiewać, tańczyłam też przez chwilę w balecie. Jeśli chodzi o wiolonczelę, była ona w moim życiu przez dłuższy czas. Skończyłam pierwszy stopień szkoły muzycznej i regularnie grałam na niej przez pięć lat. Teraz grywam na niej już tylko dla siebie, głównie hobbystycznie, jednak sprawia mi to ogromną radość.

À propos hobby. Co jeszcze sprawia Ci radość?

- Fotomodeling, uwielbiam pozować do zdjęć. Głównie są to portrety i zdjęcia „beauty”, co zresztą widać po moich profilach na Facebooku czy Instagramie. Od jakiegoś czasu staram się stawać też po tej drugie stronie i sama łapię za aparat. Oprócz tego uwielbiam sport. W szkole grałam w piłkę ręczną. Dziś uprawianie sportu jest dla mnie odskocznią od siedzącego trybu pracy, z jakim wiąże się moja codzienność w kancelarii.

Wiem, że lubisz też historię.

- Tak, to kolejna rzecz którą kocham. W szczególności historię starożytnej Grecji i Rzymu. Najbardziej jednak interesują mnie mity greckie. Jest to moja pasja, często o tym czytam. Moim ulubionym mitem jest ten o Eurydyce i Orfeuszu. Uważam, że jest piękny i romantyczny.

Wracając do fotomodelingu – zgaduję, że to on zapoczątkował Twoją drogę po koronę Miss?

- Zgadza się. Do pierwszego konkursu Miss namówił mnie mój kolega fotograf. Wzięłam wtedy udział w regionalnym konkursie piękności - Miss Warszawy. Udało mi się wtedy wejść do pierwszej dziesiątki i zdobyć tytuł komplementarny, co uprawniło mnie do tego, abym mogła startować do Miss Polski. W zeszłym roku wystartowałam w ogólnopolskim konkursie, tylko że wtedy moja przygoda zakończyła się na etapie półfinałowym. W tym roku spróbowałam ponownie, chociaż nie ukrywam, że się wahałam. Tym razem jednak wkroczyła moja koleżanka, trzecia Wicemiss Polski 2023, i to ona mnie przekonała, żebym spróbowała jeszcze raz. Szczęście mi dopisało i dostałam się do finału.

Udział w konkursie o takiej randze musi być bardzo stresujący, a może się mylę i jest to ciekawa i przyjemna przygoda?

- Do każdego zadania staram się podchodzić profesjonalnie nawet wtedy, kiedy próbuję czegoś pierwszy raz w życiu. Organizacja takiego konkursu, to jednak ogromne przedsięwzięcie, w które angażuje się wiele osób. Z uwagi na wagę tego wydarzenia, podchodzę do niego z pełnym zaangażowaniem ponieważ chciałabym pokazać swoją postawą, że mam profesjonalne podejście, dobrze pracuję oraz, że można na mnie liczyć. Nie można jednak dać się zwariować, ponieważ jest to w gruncie rzeczy przygoda życia. Staram się też cieszyć tym, że mam okazję brać w niej udział i poznać inne dziewczyny oraz dobrze się z nimi bawić.

Oprócz Ciebie w finale udział weźmie jeszcze 31 dziewczyn z Polski. Jak wyglądają wasze stosunki, kiedy się spotykacie, by rywalizować o koronę, która przecież jest tylko jedna?

- Powiem szczerze, że jak jeszcze nie uczestniczyłam w konkursach piękności myślałam, że rywalizacja pomiędzy uczestniczkami wygląda tak, jak przedstawiają to niektóre filmy, gdzie dziewczyny nawzajem piłują sobie obcasy. Tak naprawdę to tak nie wygląda. Wszystkie się bardzo wspieramy. Sama do dziś mam kontakt z finalistkami z mojego pierwszego konkursu. Bywa, że spotykamy się przy kawie, śmiejemy się i plotkujemy. Wiadomo, że każdej z nas zależy, żeby jak najlepiej się zaprezentować, ale to jest taka zdrowa, sportowa rywalizacja.

Załóżmy, że zdobywasz koronę Miss Polski 2024. Co dalej?

- Uważam, że w życiu należy się poświęcić jednej konkretnej rzeczy i jeżeli zdobyłabym znaczące miejsce w nadchodzącym konkursie, to obowiązki związane z piastowaniem tytułu wice, czy też Miss Polski, byłyby na pierwszy miejscu. Nie oznacza to jednak, że porzuciłabym plany związane z moim zawodem. Na pewno chcę zdać egzamin adwokacki, a w dalszej przyszłości założyć swoją kancelarię. Po zdobyciu tytułu Miss Polski na pewno wzięłabym udział w międzynarodowym konkursie piękności. Takie są moje plany i marzenia, ale tak naprawdę wszystko się okaże po konkursie.

Na świecie na pewno są miliony dziewczyn, które mają podobne marzenia do Twoich. Co mogłabyś im powiedzieć, aby te marzenia zmieniły w plany?

- Na pewno to, żeby w siebie uwierzyły. Ja też kiedyś w siebie nie wierzyłam. Każdy ma jakieś kompleksy i odbiera siebie inaczej, niż odbierają go inni. Żeby znalazły u kogoś wsparcie, bo jest ono bardzo ważne. Po drodze na pewno będzie mnóstwo wątpliwości i pytań, które zadajemy sobie sami, więc dobrze jest mieć kogoś, kto pocieszy, doradzi i powie, że wszystko będzie dobrze. Żeby ciężko pracować, bo praca zawsze się obroni oraz żeby być sobą, bo to jest naprawdę ważne. Na dłuższą metę udawanie kogoś innego się nie sprawdzi. Uważam, że w konkursie piękności nie liczy się uroda, ale osobowość.

Ostatnie pytanie. Twoja strategia, na zdobycie korony Miss Polski 2024 to…

- Gdybym znała na to receptę, to już dzisiaj byłabym pewna, że wygram, a nie jestem. Uważam jednak, że najważniejsze to właśnie być sobą i nikogo nie udawać. Myślę, że ważne jest też pokazywanie, że zależy mi na udziale w tym konkursie.

Dziękuję za rozmowę.

Darię Świerczyńską będziemy mogli dopingować 5 lipca, oglądając ją i 31 innych dziewczyn w finale konkursu Miss Polski 2024. Tymczasem Daria zaprasza na swojego Instagrama – daria_swierczynska – gdzie dzieli się zdjęciami spełniając się w jednej ze swoich pasji – fotomodelingu.

Daria Świerczyńska spod Konina w drodze po koronę Miss Polsk...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co zrobić kiedy dzieci nadużywają internetu? Zobacz 3 sposoby NA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto