Kościan: Kto zalewa drogę krajową?

Miasto zdecydowało się na taki krok po tym, jak sąd w Poznaniu uchylił decyzję burmistrza nakazującą właścicielowi jednej z nieruchomości w tym rejonie miasta wykonanie robót zapobiegających szkodom wywołanym naruszeniem stosunków wodnych.

Wprawdzie nowe zabudowania na działce położonej pomiędzy krajową „piątką”, a ul. Śmigielską pojawiły się już kilka lat temu, ale prawdziwe problemy zaczęły się dopiero na początku ubiegłego roku. W trakcie wiosennych roztopów woda z pól przy „piątce” zamiast spływać przepustem pod nią i dalej rowami melioracyjnymi w stronę Czarkowa i Nacławia, zaczęła się najpierw zbierać w ogromnym zalewisku tuż przy krawędzi szosy, a następnie wdzierać na jezdnię krajowej drogi.

Śmigielska na pewnym odcinku znalazła się pod wodą. Sytuację ratowali strażacy, którzy uruchomili pompy i przez wiele godzin przepompowywali wodę. To samo musieli robić jeszcze kilka razy, ostatnio podczas ulewnych opadów, które wraz z burzami przeszły nad powiatem.

– To są kosztowne akcje, głównie z powodu dużej ilości zużytego paliwa. Jak do tej pory, miasto zwraca nam te pieniądze. Jednak nie tędy droga, aby za każdym razem, gdy mocniej popada trzeba było uruchamiać pompy i kłaść worki z piaskiem – podkreśla Andrzej Zigler, zastępca komendanta powiatowego PSP w Kościanie.

Do tego samego wniosku doszli urzędnicy miejscy, którzy wspólnie z innymi instytucjami przeprowadzili w ubiegłym roku wizję lokalną. Podczas niej ustalono, że na działce pomiędzy „piątką”, a Śmigielską został przebudowany system odprowadzania wody, co w efekcie zakłóciło stosunki wodne w tym rejonie miasta. W tej sytuacji burmistrz nakazał właścicielowi nieruchomości wykonanie rurociągu o odpowiednich parametrach.

Właściciel nie uznał jednak argumentów samorządu i odwołał się od decyzji burmistrza najpierw do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Lesznie, a gdy ta utrzymała decyzję w mocy, do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Ten podzielił stanowisko skarżącego i uchylił decyzję. Wątpliwości sądu wzbudziły zbyt słabe dowody o winie właściciela nieruchomości, które przedstawiło do tej pory miasto.

W tej sytuacji sprawa powróciła do punktu wyjścia. Worki z piaskiem przy drodze nadal stoją, strażacy w każdej chwili, gdy nadejdzie kolejna ulewa, są gotowi stawiać pompy, a miasto musi poradzić sobie z zagrożeniem. Dlatego magistrat postanowił nie składać broni i poszukał eksperta, który ma przygotować pełną opinię.

– Ponieważ sąd uznał, że przedstawione przez miasto dowody są zbyt słabe, to postanowiliśmy zlecić wykonanie ekspertyzy przez biegłego sądowego – wyjaśnia Jerzy Frąckowiak, naczelnik Wydziału Działalności Gospodarczej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Kościanie. – Ma on za zadanie przebadanie całego ciągu urządzeń i rowów, którymi odprowadzona jest woda z pól przy drodze krajowej nr 5, aż do ujścia do Obry.

Biegły już rozpoczął swoją pracę, a sporządzona przez niego ekspertyza będzie dla burmistrza Kościana podstawą do wszczęcia nowego postępowania administracyjnego, efektem którego będą decyzje nakazujące wykonanie odpowiednich robót. Być może okaże się, że powodów lub bezpośrednich sprawców zalewania „piątki” i ul. Śmigielskiej będzie więcej.