Gdy kolejne zmiany przepisów spowodowały, że rodzice dzieci, które w przedszkolu spędzają tylko pięć godzin, płacą wyłącznie za wyżywienie, w całym kraju samorządy zaczęły znacznie podnosić stawki za dłuższą opiekę nad maluchami. W efekcie w trakcie ostatniej kampanii wyborczej wybuchła afera, a premier Donald Tusk osobiście apelował do miast i gmin, aby te zweryfikowały stawki swoich opłat dla tych rodziców, którzy chcą korzystać z dłuższej opieki, niż tylko pięć godzin. Wydawało się, że problem został rozwiązany. Tak się jednak nie stało.
– W naszych przedszkolach rośnie liczba dzieci, które spędzają w nich tylko pięć godzin, co w praktyce oznacza, że ich rodzice nie ponoszą żadnych, poza wyżywieniem, kosztów utrzymania placówek. Jeśli dzieci spędzają mniej czasu w przedszkolach, to nie tylko rosną koszty utrzymania przedszkoli, ale też maleje liczba godzin dla nauczycieli. Chodzi o około 100 godzin wychowawczych – wyjaśnia Michał Jurga, burmistrz Kościana.
W tegorocznym budżecie Kościan ma zarezerwowane ponad 4 mln zł na prowadzenie przedszkoli. Już w tej chwili wiadomo, że to nie wystarczy i miasto będzie musiało znaleźć dodatkowe pieniądze, najmniej 300 tys. zł. Dla niedużego miasta to spora kwota. Drugim problemem jest konieczność zmiany organizacji pracy w przedszkolach, gdyż malejąca ilość dzieci spędzających w nich więcej niż pięć godzin powoduje, że grupy stają się mniej liczne. W tej sytuacji miasto zdecydowało się na łączenie grup oraz na zmiany w wynagrodzeniach dla nauczycieli. Innym rozwiązaniem mogła być decyzja o zwolnieniach.
– Dostaliśmy wypowiedzenie dotychczasowych warunków płacy i pracy, a nowe oznaczają, że od lutego będziemy mniej zarabiać – mówi jedna z nauczycielek. – Różnice sięgają nawet kilkuset złotych. Niezadowolenie wśród nauczycielek jest duże. Koszty życia rosną, a nie maleją, a my będziemy zarabiać mniej.
W tej chwili w Kościanie nie widać szansy na to, aby sytuacja z finansowaniem przedszkoli mogła się szybko poprawić. Opieką przedszkolną jest objętych ponad 90 procent dzieci. Jeśli nadal będzie rosła grupa tych, które chodzą do przedszkoli tylko na pięć godzin, to na to zadanie miasto będzie musiało wydawać jeszcze więcej pieniędzy.
– Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy dzieci mają chodzić do przedszkoli? Jeśli tak, to parlament powinien zmienić obecne prawo i ustanowić, że koszty pensji nauczycieli ponosi państwo, a reszta kosztów spoczywa na barkach gmin. Tylko wtedy można mówić o normalności – mówi Michał Jurga.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?