Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kościan: Witek Łukaszewski w liceum ogólnokształcącym im. Oskara Kolberga

Anna Szklarska-Meller
Witek Łukaszewski był gościem Liceum Ogólnokształcącego im. Oskara Kolberga w Kościanie. Muzyk tak bardzo spodobał się młodzieży, że musiał kilka razy bisować. Po zakończeniu spotkania kolejka uczniów ustawiła się po autografy.

Witek Łukaszewski trzyma się z daleka od "Warszawki", woli stary dom nad jeziorem, w którym mieszka ze swoimi gitarami i psem. Dużo czyta, pisze, komponuje i oczywiście gra. - Pałętam się po różnych starówkach różnych miast - przyznaje. - W rozumieniu naszego społeczeństwa jestem obibokiem, nierobem, czyli artystą. Mój zawód to moja modlitwa i pasja. Kiedy wstaję rano moim największym zmartwieniem jest, którą gitarę wziąć do ręki.

Witek Łukaszewski jest absolwentem kościańskiego "Kolberga". - W 1975 roku, czyli jeszcze przed naszą erą pomiędzy egzaminami maturalnymi poszedłem na pierwszą lekcję gry na gitarze. Wcześniej nie grałem, nawet o tym nie myślałem. Miałem być olimpijczykiem w biegach przez przeszkody. Trenowałem dwa razy dziennie i przedawkowałem. Nie chciałem jednak być kimś zwyczajnym, musiałem robić coś, co zwracałoby na mnie uwagę dziewczyn - wspomina.

Zobacz też: Koncert Ani Rusowicz w Kościanie [zdjęcia]

Dzięki jego fascynacji flamenco, Kościan na kilkanaście lat stał się polską stolicą tej muzyki. - W 1998 roku w auli liceum odbywał się trzynasty festiwal. Potem zmienił się jednak burmistrz, który uznał, że lepiej wydawać pieniądze na chodniki. Na przełomie wieków zorganizowano jeszcze jeden koncert na stadionie, wydano mnóstwo kasy zupełnie bez sensu. To był pogrzeb flamenco w Kościanie - mówi artysta.

- Walczę, żeby nigdy żadna korporacyjna menda nie wskoczyła mi na kark. Czasem było ciężko, grywałem na ulicach, ale nie żałuję. Teraz te doświadczenia mogę wykorzystać w swoich książkach. Życzę wam spokoju i pamiętajcie, nie bądźcie nadęci. Zawsze trzeba być człowiekiem. Nie zamieniajcie się w pędzące maszyny, wypijcie oranżadę, popatrzcie na chmury - życzył licealistom Witek Łukaszewski.

Kiedy już artysta odpowiedział na wszystkie pytania, zagrał kilka utworów. Zachwycona młodzie nie pozwalała mu jednak zejść ze sceny i prosiła o kolejne bisy. Na koniec Witek Łukaszewski wpisał się do księgi pamiątkowej szkoły i rozdał autografy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto