MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koszmar w wieżowcu w Kielcach. Sąsiad z bezdomnymi towarzyszami nie dają żyć. Bijatyki, awantury w dzień i w nocy. Zobacz film

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Bijatyki, awantury w dzień i w nocy, winda i ściany klatki ubrudzone kałem i krwią, tak wygląda codzienne życie mieszkańców wieżowca przy ulicy Seminaryjskiej w Kielcach. Kolejny ich problem to pluskwy w mieszkaniach. Takie warunki zawdzięczają sąsiadowi, który gości u siebie nietrzeźwych znajomych z okolicy.

Mieszkańcy wieżowca w Kielcach proszą o pomoc. Awantury są w dzień i w nocy

Mieszkańcy odezwali się do Echa Dnia z prośbą o pomoc, po tym jak opisaliśmy problem z sąsiadem, który zbiera śmieci w pobliskim wieżowcu przy ulicy Seminaryjskiej.

U nich sytuacja jest jeszcze gorsza. Przysłali do nas film:

od 12 lat

- Nie mamy tu chwili spokoju za sprawą sąsiada, który spożywa alkohol i przychodzą do niego rzesze pijaków wyrzuconych ze schroniska Brata Alberta - relacjonuje Teresa Hońdo. - Wchodzą do niego do mieszka jak do siebie, bo drzwi są zawsze otwarte. Awanturują się, biją się między sobą. Gdy się nie mieszczą w mieszkaniu to śpią na klatce schodowej czy w windzie. Tutaj też załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. Gdy zwracam im uwagę, to wyzywają i rzucają się do bicia. Są bardzo agresywni, boję się wychodzić na klatkę schodową. Wrzaski, awantury są w dzień i w nocy. Do tego dochodzi smród, bo sąsiad gromadzi śmieci na balkonie, który jest kilkadziesiąt centymetrów od mojego. Nie ma mowy, żebym wyszła w lecie na balkon, aby posiedzieć.

Pluskwy zajęły mieszkania w wieżowcu w Kielcach

Inna mieszkanka dodaje, że mieszkaniach są pluskwy. - Już czwarty raz odpluskwiałam mieszkania na swój koszt bo spółdzielnia umywa od tego ręce. Odpluskwianie powinno być przeprowadzone w całym bloku w tym samym czasie, to wtedy ma sens. Taki zabieg kosztuje, a po nim wszystko w mieszkaniu jest do prania i sprzątania. Ostatnio musiałam wyrzucić 3 - letnie meble, nie udało się ich uratować, tyle było pluskiew. Dla mnie to jest koszmarna sytuacja, bo kocham sterylną czystość, a prawie 10 lat, gdy wprowadził się ten sąsiad nie da się jej utrzymać. Dzieci i wnuki przestały do mnie przychodzić, bo boją się przeniesienia pluskiew, ja też unikam wizyt z tego samego powodu.

Sąsiad wyrzuca śmieci przez balkon

Kobieta mieszkająca pod uciążliwym sąsiadem jest niewidoma, dla niej ta sytuacja jest trudniejsza niż dla innych lokatorów. - Nie widzę, że ktoś załatwił się na klatce czy w windzie i mogę w to wejść. Sąsiad nie raz zalał mi mieszkanie. Słyszę każdy odgłos z tego mieszkania, całą noc przewracają się butelki, meble i inne przedmioty. Z balkonu wyrzuca śmieci, wylewa nieczystości, to spada na mój balkon. Awantury to codzienność – dodaje.

- Tu nie da się spać, takie są awantury, a ja pracuję, rano muszę wstać po nieprzespanej nocy. Dzieci muszą iść do szkoły. Wzywamy policję, ale to nic nie daje. Spiszą ich i odjeżdżają. Ludzi boja się tu mieszkać, wychodzić z mieszkań, bo można dostać – relacjonuje mieszkaniec.

Może dojść do tragedii, bo gaz i prąd nie są odcięte

Mieszkańcy mówią, że spółdzielnia mieszkaniowa lekceważy problem i nic nie robi, żeby wyeksmitować uciążliwe towarzystwo. - Prezes twierdzi, że sprawa jest w sądzie, ale dokumentów nie chciał pokazać, więc wątpimy w to – mówi lokatorka. - Bagatelizuje, to, co się tu dzieje. A może dojść do tragedii, sąsiad i jego towarzystwo są wiecznie pijani, a w mieszkaniu nie jest odcięty ani prąd ani gaz, ponieważ rachunki są płacone. Niewiele trzeba, żeby doszło do nieszczęścia, pożaru czy wybuchu.

Lokatorzy zainstalowali kamery na klatce schodowej, żeby mieć dowód, co się dzieje w budynku. - Mamy filmy, na których widać bezdomnych załatwiających się na klatce schodowej – mówi lokatorka.

W czasie naszej rozmowy z mieszkańcami wieżowca pojawił uciążliwy sąsiad. Powiedział tylko tyle, że przegania towarzyszy ze swojego mieszkania.

Policja interweniuje bardzo często w wieżowcu przy Seminaryjskiej w Kielcach

Małgorzata Perkowska – Kiepas przyznaje, że policja jest częstym gościem w tym wieżowcu. - W tym roku interweniowaliśmy 22 razy, wezwania dotyczyły głównie zakłócana spoczynku nocnego i obecności bezdomnych. Są to wykroczenia, za które wystawiamy mandaty, albo kierujemy sprawy do sądu. Taka jest nasza rola – informuje.

Prezes spółdzielni mieszkaniowej obiecuje działania

Prezes Spółdzielni Mieszkaniowo - Budowlanej imienia profesora Jana Czarnockiego, Zbigniew Olesiński przyznaje, że problem jest bardzo trudny do rozwiązania, ponieważ mieszkanie jest własnościowe, a czynsz za nie jest regularnie płacony.

- Zbieramy materiał i będzie kierować wniosek do sądu - informuje. - Sprawa nie jest prosta, nie możemy wnioskować o eksmisję, ponieważ mieszkanie jest własnościowe, a czynsz opłaca za nie siostra lokatora. Musimy skorzystać z innej procedury - sprzedaży mieszkania z lokatorem i nowy właściciel będzie mógł się go szybko pozbyć. Działamy od kiedy pojawił się problem, a interwencje zaczęły napływać około rok temu. Wcześniej były sporadyczne i wystarczył telefon do jego siostry, aby wracał spokój. W rzeczywistości to nie nasz mieszkaniec sprawia problemy, ale znajomi, którzy schodzą się do niego z okolicy. Załatwimy tę sprawę, jeszcze trochę cierpliwości – mówi prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto