Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno: 4 lata za ciężkie pobicie niemowlęcia

Barbara Sadłowska
Cztery lata więzienia to kara, jaką wczoraj wymierzył sąd Rafałowi B. z Leszna, za ciężkie pobicie niemowlęcia.

O pobiciu 5-miesięcznej dziewczynki prokuraturę zawiadomił leszczyński szpital. 10 kwietnia Paulina F., matka Aurelii, zgłosiła się do przychodni. – To dziecko wyglądało tak, jakby było rzucane o podłogę. Matka zaprzeczyła pobiciu, mówiła, że nie wie, co się stało. Była z nią kilkuletnia dziewczynka, która powiedziała: – mama, nie mów, że nie wiesz, przecież on ją bił – mówiła wczoraj w sądzie lekarka z przychodni.

Matka pobitego dziecka w sądzie zeznała, że jej starsza córeczka widziała, jak jej konkubent położył Aurelkę na tapczanie, rzucał nią o tapczan i bił pięścią. Rafał B. nie przyznał się do czynu, ale leszczyńska prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa.

Mężczyzna nie przyznał się do winy, twierdząc, że obrażenia dziecka mogły powstać wtedy, kiedy przycisnął główkę dziewczynki, żeby oczyścić jej nosek gumową gruszką. Pediatra z leszczyńskiego szpitala, który również zeznawał jako świadek, powiedział, że to niemożliwe.

– Przyjmujemy półtora tysiąca dzieci rocznie, większość jest odśluzowywana i żadne nie miało takich obrażeń – stwierdził lekarz. Także biegły patolog uznał wersję oskarżonego za nieprawdopodobną. Potwierdził, że silne uderzenia w głowę narażają kilkumiesięczne dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia albo powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Z kolei biegły psychiatra scharakteryzował Rafała B., jako człowieka, który od wczesnej młodości wykazywał aspołeczne zachowania. Pierwsze przestępstwa popełnił jako dwunastolatek, a późniejsze pobyty w więzieniach nie zmieniły jego zachowania.

– Czy w zaatakowaniu dziecka pojawił się element niechęci do konkubiny? Trudno powiedzieć. Takie osoby jak oskarżony nie są zainteresowane opowiadaniem o swoich emocjach, a przeniesienie agresji z osoby dorosłej na dziecko obciąża – powiedział.

Wczoraj prokurator żądał dla Rafała B. 10 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa dziecka. Jego obrońca przekonywał, że gdyby rzeczywiście chciał pozbawić życia Aurelkę, jako silny, 35-letni mężczyzna pracujący na budowach, dziecko by zmarło... Adwokat Michał Białek przekonywał wczoraj sąd, że sprawiedliwą karą dla Rafała B. byłoby 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Złożył też wniosek o uchylenie aresztu.

Sąd jednak wymierzył Rafałowi B. karę 4 lat więzienia. Nie zgodził się z prokuratorem, że było to usiłowanie zabójstwa. – Oskarżony był świadomy tego, że bijąc po głowie 5-miesięczne dziecko, może spowodować poważne obrażenia, a nawet doprowadzić do utraty życia – mówił sędzia Antoni Łuczak. – Nie miał jednak zamiaru, nawet ewentualnego pozbawienia życia pokrzywdzonej. Na swój sposób był przywiązany do dziecka, sprawował nad nim opiekę.

Sąd potraktował to jako okoliczność łagodzącą, jak również fakt, że ostatecznie dziewczynka nie odniosła poważnych obrażeń. Sąd nie zgodził się też na wypuszczenie Rafała B. z aresztu.

Wczorajszy wyrok jest nieprawomocny. Matka, której groziło odebranie władzy rodzicielskiej, zgodziła się na adopcję Aurelii.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto