Mały Oskar z Kokorzyna potrzebuje naszej pomocy

Celem zbiórki jest pokrycie kosztów operacji serca Oskarka. Potrzeba także funduszy na pokrycie kosztów pobytu i przelotu. Potrzebna kwota to ponad 1 milion złotych.

- Lubię patrzeć na Oskarka gdy śpi. Jego spokojny oddech wycisza i mnie. Gdy tak na niego spoglądam, wyobrażam sobie, że już nic mu nie zagraża, żadna choroba, żadne niebezpieczeństwo, że wszystko, co złe już minęło... Wierzę, że doczekam dnia, kiedy to stanie się prawdą, a my będziemy, jak każda inna rodzina, po prostu cieszyć się sobą. Mój synek Oskar urodził się z wadą serduszka - Anomalią Ebsteina. W Polsce jedynym ratunkiem jest operacja w kierunku serca jednokomorowego, ale lekarze za granicą są w stanie naprawić serce naszego synka. Po pierwszych chwilach radości, wraz z pojawieniem się kosztorysu, pojawiły się też wątpliwości, czy damy radę zdobyć tak ogromne pieniądze – pisze na stronie zbiórki Estera Marciniak - mama Oskara.

Potrzeba ponad milion złotych

Zbiórka trwa od 4 sierpnia. Zebrano już prawie 7000 zł, ale to kropla w morzu potrzeb. Do zakończenia zbiórki potrzeba jeszcze dokładnie 1 049 797,27 zł. Pieniądze wpłaciło już ponad 220 osób. Adres zbiórki to https://www.siepomaga.pl/serce-oskara

- Koszty związana z operacją, pobytem za granicą, a także transportem w asyście medycznej, to kwoty, które przerażają. Boję się, że nie zdążymy, że nie uda się nam przekonać wystarczającej ilości osób, że nasze dziecko zasługuje na ratunek. Dlatego z całego serca proszę, o pomoc! Każda złotówka to szansa na bezpieczne życie Oskara - mówi mama Oskara.

Wsparcie przez Facebook

Na rzecz Oskara trwają również licytacje na facebooku. Powstała specjalna strona i grupa osób „Serduszko Oskarka -Licytacje dla Oskara Marciniaka”. Można tam wylicytować różne przedmioty: obuwie, pluszaki, zabawki, kosmetyk. Grupa liczy już ponad 400 członków. Adres strony na Facebooku to: https://www.facebook.com/groups/507508630318376.

- Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą pomoc: wystawienie na licytację fajnego przedmiotu lub usługi, udział w licytacjach, upowszechnienie informacji o grupie i prowadzonych na niej licytacjach – piszą na facebookowej stronie rodzice Oskara.