Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz Obra Kościan - LUKS Stare Bojanowo sesnsacyjny wynik spotkania

Anna Szklarska-Meller
Mecz Obra Kościan - LUKS Stare Bojanowo
Mecz Obra Kościan - LUKS Stare Bojanowo A. Szklarska-Meller
Mecz Obra Kościan - LUKS Stare Bojanowo zakończył się wręcz sensacyjnym wynikiem. Takiego rezultatu nie spodziewał się nikt. Tymczasem okazało się, że Dawid pokonał Goliata i to 5:2.

Mecz Obra Kościan - LUKS Stare Bojanowo rozegrany w ramach drugiej rundy Pucharu Polski na szczeblu OZPN Leszno miał być tylko formalnością w drodze kościańskiej drużyny do kolejnej rundy, a może także ćwierćfinału i finału. Tymczasem zawodnicy ze Starego Bojanowa sprawili ogromną niespodziankę, pokonując czwartoligową Obrę.

- To sensacja. Dla takich chwil warto żyć - cieszy się Marian Drzewiecki, prezes LUKS Stare Bojanowo. - Zawodnicy podeszli do tego spotkania bardzo ambitnie - przyznaje trener Marek Sowa. - Rezultat z całą pewnością podbudował ich psychicznie. Myślałem, że to my będziemy mogli nauczyć się czegoś od Obry. Jedynie początek spotkania nie był dla nas najszczęśliwszy, tutaj liczyła się jednak fizyczna walka i to nasi zawodnicy byli w tym lepsi.

Zobacz też:

Pierwsze bramki padły tuż po rozpoczęciu spotkania. Dość długo utrzymywał się remis 1:1. W dwudziestej szóstej minucie meczu zawodnicy LUKS Stare Bojanowo wykorzystali moment, w którym bramkarz gości wybiegł z bramki i strzelili gola. Dwie minuty później piłka po raz kolejny wylądowała w bramce Obry Kościan. Do przerwy było więc 3:1 dla gospodarzy. Kibice nie posiadali się z radości.

W przerwie meczu publiczność usłyszała z głośników "Pszczółka Maja sobie lata" (gospodarze grali w żółto-czarnych strojach), wtedy jeszcze nikt nie spodziewał się jednak, że poleci aż tak daleko. Na początku drugiej połowy meczu wydawało się, że zawodnicy Obry odrobią straty. Po piętnastu minutach padł kolejny gol, tym razem dla drużyny z Kościana.

Zobacz też: Obra Kościan przegrała z Górnikiem Konin [zdjęcia]

Wszystkie kolejne akcje Obry Kościan na bramkę przeciwników kończyły się jednak w ten sam sposób - piłka lądowała w rękach bramkarza LUKS Stare Bojanowo, 19-letniego Bartosza Kaźmierczaka, który wcześniej był zawodnikiem Pogoni Śmigiel. Za to gospodarze byli bardziej skuteczni. W ostatnich minutach spotkania LUKS Stare Bojanowo poprawił wynik na 4:2. Szybka kontra nie przyniosła Obrze kolejnego gola.

Tuż przed gwizdkiem sędziego, bramkarz Obry Kościan po raz kolejny wybiegł z bramki dając zawodnikom LUKS Stare Bojanowo okazję do strzelenia piątego gola. Gospodarze nie omieszkali tej szansy wykorzystać, ku wielkiej radości kibiców. Mecz zakończył się zatem wynikiem 5:2 dla drużyny ze Starego Bojanowa. Trener Obry Kościan, Krzysztof Knychała oceniając grę swojego zespołu, nie przebierał w słowach.

Zobacz też: Pierwsze zwycięstwo Racotu [zdjęcia]

- Kompromitacja. Myślałem, że ostra reprymenda w przerwie spotkania skłoni zawodników do lepszej gry. Tak się jednak nie stało, dlatego niektórzy z nich bardzo długo będą musieli czekać na kolejną szansę. Teraz wiem przynajmniej, że liczyć mogę jedynie na szóstkę z podstawowego składu, której do Starego Bojanowa nie zabrałem - komentował trener Obry Kościan.

Wyniki pozostałych spotkań drużyn z powiatu kościańskiego w drugiej rundzie Pucharu Polski OZPN Leszno. PKS Racot 7:2 pokonał Sokoła Kaszczor, Pogoń Śmigiel 3:0 wygrała z Juna-Trans Stare Oborzyska, Fenix-Team Borowo przegrał 2:7 z GKS Włoszakowice, dzień wcześniej Olimpia Stary Lubosz wygrała 3:0 z Orkanem Chorzemin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto