Najdroższe zakupy w życiu

Mężczyzna otrzymał mandat, który w jego opini jest niesłusznie naliczony. Do zdarzenia doszło na początku września w Kościanie. Henryk Lurc wybrał się do Biedronki na zakupy. Jak twierdzi, od 10 lat robi je przy ul. Kaźmierczaka. Tym razem było jednak inaczej. W sklepie prowadzone są bowiem prace remontowe, stąd odesłano go do innego sklepu przy ul. Kościuszki. Jako, że senior ma prawo jazdy i jest zmotoryzowany, podjechał do niej swoim samochodem. Nie zauważył parkomatu i nie pobrał biletu czasowego. Kościaniak tego dnia miał pecha, bo akurat w tych godzinach natrafił na kontrolę.

Za brak wyciągu, otrzymał mandat w wysokości 100 zł. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w jego wieloletnim punkcie zakupów nie potrzeba takiego potwierdzenia, bo po prostu nie ma tam parkomatów. Jako, że zaparkował w innym miejscu, oddalonym kilka kilometrów dalej, stał się ofiarą własnej niewiedzy.

Choć próbował się tłumaczyć, to nie zdołał nic wskórać i osoba obsługująca strefę wręczyła mu wezwanie do tzw. opłaty dodatkowej. - Jestem na emeryturze i nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek. Dla mnie to spora suma pieniędzy. Czuję się pokrzywdzony, ponieważ według mnie nie ma w tym mojej winy. Parkomat usytuowany jest w niewidocznym miejscu za drzewami. Proszę mi wierzyć, to nie jest dobrze oznaczony teren - żali się Henryk Lurc.

Próbowaliśmy to sprawdzić i skontaktowaliśmy się w tej sprawie z biurem administacji. Pracownik nie był w stanie jej wyjaśnić. - Przeprowadzamy kontrole w Kościanie. Jeżeli ktoś łamie przepisy, to musimy to egzekwować - mówi pracownik i podaje maila kontaktowego, pod którym można składać skargi i zażalenia do firmy obsługującej. Niestety, póki co nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

Wygląda na to, że pan Henryk padł ofiarą innowacyjnego rozwiązania. Jego celem jest ograniczenie postoju do 40 minut, aby ruch pod marketami odbywał się płynnie i nie dochodziło do parkowania całodobowego.

Obszerny materiał znajdziecie w "Faktach Kościańskich".