Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obra Kościan przegrała 0:1

Andrzej Rajewicz
Obra Kościan przegrała 0:1
Obra Kościan przegrała 0:1 Andrzej Rajewicz
Kościaniacy przegrali w sobotę u siebie z Victorią Września 0:1. Szkoda trzech punktów i tego, że wbrew wynikowi Obra włożyła sporo serca i wysiłku w pojedynek z Victorią, a jednak zaliczyła porażkę.

Obra Kościan przegrała w sobotę 0:1 i spadła póki co, na czwarte miejsce w lidze. Szkoda trzech punktów i tego, że wbrew wynikowi Obra włożyła sporo serca i wysiłku w pojedynek z Victorią Września, a jednak zaliczyła porażkę.

Wszystko przez jedną jedyną akcję w siódmej minucie kiedy to kościaniakom zabrakło koncentracji. - Uczulałem moich graczy, że nie możemy stracić bramki, jako pierwsi, bo to może ustawić spotkanie. Niestety gola straciliśmy i to po stałym fragmencie gry - mówił po meczu Krzysztof Knychała, trener kościaniaków.

Mecz, Obra rozpoczęła z animuszem, ale widać było, że do Kościana przyjechał równorzędny przeciwnik. Victoria Września bardzo dobrze wyprowadzała kontrataki i mądrze się broniła. Obra praktycznie nie stworzyła sobie w pierwszym kwadransie żadnej klarownej akcji. Mecz odbywał się w szybkim tempie i mógł się podobać kibicom. Widać było, że na boisku obie ekipy walczą na poważnie i nikt nie ma zamiaru odpuścić. W siódmej minucie spotkania po jednej z kontr gości, sędzia odgwizdał rzut wolny. Piłka poleciała w okolice pola karnego, gdzie dopadł do niej Dawid Przybyszewski i było 1:0 dla Victorii.

Po strzeleniu gola Victoria uwierzyła w „victorię” w Kościanie i coraz groźniej atakowała. Kościaniacy wyglądali, jakby stracili koncept gry. Próbował skrzydłem Szymon Słoma. Walczył Piotr Sarbinowski, ale rośli obrońcy Wrześni dobrze bronili dostępu do swojej bramki. Pierwszy strzał na bramkę Obra oddała dopiero w 19 minucie. Potem Obra przeprowadziła dobra akcję. Podawał Józefiak, ale Słoma nie dopadł do piłki. Po chwili kontrę przeprowadzili goście i znowu było groźnie. W 40 minucie okazję miał Szymon Słoma, ale bramkarz wybił piłkę.

Po przerwie Obra zaczęła mocniej atakować. Września zaś mądrze się broniła i wciąż wyprowadzała szybkie kontry. Po około kwadransie sytuacja na boisku się wyrównała i tak naprawdę to goście mieli kilka doskonałych okazji do strzelenia kolejnej bramki. Groźny strzał na bramkę Obry oddał w 63 minucie Arkadiusz Juchacz, ale bramkarz miejscowych Szymon Kubicki stanął na wysokości zadania.

Pod koniec meczu Obra miała jeszcze szansę na strzelenie gola. Po strzale Mariusza Józefiaka piłka odbiła się od obrońców i trafiła do Dawida Jarka, który strzelił jednak technicznie i za lekko wprost w bramkarza.

Po meczu Victoria odtańczyła taniec radości na boisku i cieszyła się ze zdobycia punktów na trudnym terenie.- Wiedzieliśmy, że to groźny przeciwnik. Nie mam pretensji do chłopaków, bo walczyli i oddali serducho - komentuje Krzysztof Knychała. Po sobotnim meczu Obra Kościań ma na swoim koncie 35 punktów i spadła na czwarte miejsce. Nowym liderem w tabeli została Ostrovia Ostrów Wielkopolski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto