Zespół z Kościana w dobrych nastrojach przystępował do pierwszego spotkania przed własną publicznością, wszak na inaugurację wywalczył pełną pulę w Kórniku. Drugi rywal zawiesił jednak naszemu zespołowi poprzeczkę znacznie wyżej. Już w 3 minucie spotkania na trybunach w Kościanie zapanowała konsternacja, wszak po bramce Sworackiego na prowadzenie wyszła Warta Międzychód. Na szczęście na odpowiedź nie trzeba było czekać zbyt długo. Dziesięć minut późniuej doszło do wyrównania, a autorem bramki był Jakub Borowiak. I połowa była bardzo emocjonująca, bo oba zespoły zadawały sobie razy. W 23 minucie ponownie lepsi byli rywale, którzy za sprawą Wzięcha odzyskali prowadzenie. Powtórzyła się jednak sytuacja z początku meczu, bowiem Obra znów zniwelowała straty, po tym jak swoją drugą bramkę w spotkaniu zdobył Borowiak. Kibice w Kościanie w pierwszych 30 minutach obejrzeli aż cztery bramki i mieli prawo oczekiwać kolejnych. Do przerwy wynik się nie zmienił, więc oczekiwano, że coś w tym meczu zmieni się po zmianie stron. Obu stronom zabrakło już skuteczności, choć okazje do zmiany wyniku były tak z jednej, jak i drugiej strony. Podział punktów i remis 2:2 nie krzywdzi żadnej ze stron.
Korona na tarczy
Po obiecującej inauguracji i remisie z LKS Gołuchów 1:1 piłkarze Korony Piaski liczyli na nawiązanie walki w Kaliszu i sprawienie miłej niespodzianki w starciu z KKS II Kalisz. Goście liczyli zapewne, że przeciwko nim wybiegną juniorzy. Tymczasem na murawie pojawiło się kilku piłkarzy pierwszego zespołu, który występuje na boiskach II ligi. Pierwsze 45 minut należało do KKS, który swoją przewagę udokumentował trafieniem Mateusza Wysokińskiego, który wykorzystał stały fragment gry, jakim było dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Korona grała ambitnie i udało się jej po przerwie, a dokładnie w 48 minucie spotkania doprowadzić do wyrównania po strzale po długim rogu Szymona Słomy. Goście mogli pójsć za ciosem, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Junior Kondok Simon Tor. To co nue udało się beniaminkowi udało się gospodarzom i w 74 minucie było 2:1 dla rezerw zespołu z Kalisza. Zespół z powiatu gostyńskiego próbował zmienić rezultat, ale defensywa gospodarzy spisywała się bez zarzutu. Miejscowi wynik spotkania zamkneli w doliczonym czasie, gdy bramkarza Korony pokonał Adam Zadka. Korona powalczyła, ale przegrała ostatecznie 3:1. Szansa na rehabilitację już w sobotę, kiedy o godzinie 17.00 do Piasków zawita Polonia Kępno. Obrę z kolei czeka trudny wyjazdowy test w Tarnowie Podgórnym.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?