Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obra z pełną pulą. Korona dzielnie walczyła z faworytem

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Piłkarze Obry 1912 Kościan zrehabilitowali się za ostatnią porażkę w Kaliszu i bardzo pewnie ograliu na wyjeździe zespół z Kępna. Za ciosem chciała pójść Korona Piaski, która podejmowała jednego z faworytów rozgrywek IV ligi.

Obra jechała do Kępna z mocnym postanowieniem zdobycia punktów. , tym bardziej, że ostatnio straciła punkty w Kaliszu. Po pierwszych 45 minutach nic nie zwiastowało wygranej. Oba zespoły zagrały bezbłędnie w defensywie i kibice nie obejrzeli żandej bramki. Worek z nimi rozwiązał się po przerwie. Podopieczni trenera Krzysztofa Knychały wyszli na prowadzenie po trafieniu w 52 minucie Patryka Łakomego. Polonia była jednak cały czas w grze o punkty i do końca była groźna. Wszystko zmierzało do skromnego zwycięstwa Obry, ale w doliczonym czasie gry padły jeszcze dwie bramki. Najpierw nieszczęśliwie interweniował we własnym polu karnym Ndukong, pakując futbolówkę do własnej siatki, a po chwili wynik na 0:3 ustalił Piotr Sznabel. Obra tym sposobem odniosła okazałe zwycięstwo i poprawiając swoje miejsce w tabeli.

Ambitna Korona pechowo przegrywa

Po ostatnich meczach mocno rozochocił się beniaminek z Piasków, który liczył na sprawienie niespodzianki w starciu z jednym z głównych faworytów – Nielbą Wągrowiec. Goście od razu ruszyli do ataku, chcąc zdobyć szybką bramkę. Korona była w opałach, ale przetrwała ten napór i z każdą kolejną minutą spotkanie zaczęło się wyrównywać. Po 45 minutach oba zespoły zachowały czyste konto.
Korona po przerwie zaprezentowała się lepiej i była równorzędnym rywalem dla lidera tabeli. Gospodarze przedostawali się w pole karne rywala, ale brakowało im wykończenia. W meczu padła bramka, bardzo pechowa dla gospodarzy, bo w 70 minucie piłkę do własnej bramki niefortunnie skierował Igor Skowron i to goście bardzo szczęśliwie, ale jednak wygrali z beniaminkiem na jego terenie 0:1.

Ewidentnie zabrakło nam dzisiaj szczęścia. To uśmiechnęło się do Nielby. Uważam, że punkt był jak najbardziej w naszym zasięgu. Poza pierwszymi minutami zespół grał dobrze. Zostawiliśmy dużo serca na boisku. Zabrakło jedynie wyniku

– przyznał po meczu Michał Roszak, trener Korony Piaski.

Szansa na podreperowanie dorobku punktowego obu naszych zespołów już w najbliższą sobotę, 18 września. Korona uda się na mecz do Gniezna, gdzie ich rywalem będzie dobrze radzące sobie miejscowe Mieszko, a Obra 1912 Kościan uda się na mecz do Wilczyna. Tu są duże szanse na punkty, wszak Wilki odniosły w obecnych rozgrywkach tylko jedną wygraną i sozrują niemal po dnie ligowej tabeli.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto