Toczony w upale mecz pomiędzy drużynami z Kępna i Racotu miał duże znaczenie dla obydwu zespołów. Racot przy zwycięstwie 1-0 mógł zrównać się punktami z Polonią Kepno i mieć lepszy bilans bezpośrednich spotkań (w Kępnie było 2-1 dla Polonii), natomiast zwycięstwo Kępna powodowałoby utrzymanie tego zespołu w lidze. Skończyło się sprawiedliwym remisem, który większy spokój daje jednak zespołowi gości (wystarczy im remis w środę z Kanią Gostyń u siebie). PKS Racot czeka wciąż jeszcze walka o ligowe punkty i utrzymanie. PKS jednak czekają dwa bardzo trudne mecze, w środę 31 maja z Ostrovią Ostrów Wielkopolski i 3 czerwca z Obrą Kościan.
Od początku sobotniego pojedynku mecz wyglądał podobnie jak wszystkie w wykonaniu zespołu z Racotu. Podopieczni Dawida Dominiczaka grali uważnie w tyłach i aktywnie po odzyskaniu piłki. W 8 minucie po rzucie rożnym Szczerbala , Maciej Czarnecki uderzał główką na bliższym słupku, ale nie trafił w bramkę. W 18 minucie po indywidualnej akcji Czarneckiego i faulu na nim rzut wolny wykonywał Szczerbal. Niestety jego strzał z 18 metrów trafił w mur. Goście w 25 minucie oddali groźny strzał z 25 metrów, bramkarz miejscowych Adrian Konradowski odbił piłkę, ale dobitka była ze spalonego.
W 26 minucie miała miejsce najładniejsza akcja pierwszej połowy. Maciej Czarnecki przedarł się lewą stroną, dośrodkował w pole karne, a nadbiegający Żak z woleja uderzył lewą nogą minimalnie obok spojenia. W 41 minucie Polonia wykonywała rzut wolny z około 35 metrów. Po kombinacji mocno uderzał Cierlak i ku zdumieniu zaskoczył tym strzałem Konradowskiego. 0-1 i takim wynikiem skończyła się pierwsza część spotkania.
W drugiej połowie mecz miał podobny przebieg, wyrównana gra i dający się we znaki upał powodował , że mecz nie miał szybkiego tempa. W 62 minucie miała miejsce najładniejsza akcja gospodarzy. Piłka została rozdysponowana na prawą stronę do Grzymisławskiego, ten w pełnym biegu dośrodkował, a wbiegający na bliższy słupek Czarnecki strzelił głową. Fantastyczną interwencją popisał się Kubiszyn wybijając piłkę na rzut rożny. Korner wykonywał Szczerbal. Na dalszym słupku zgrywał piłkę Bajsztok, a będący na wprost bramki Turkowiak ulokował ją w siatce na 1-1. W 73 minucie Sitkowski znalazł się w dogodnej sytuacji , ale naciskany przez obrońców oddał zbyt słaby strzał by zaskoczyć Kubiszyna. W 77 minucie goście atakowali z lewego skrzydła, ale strzał z ostrego kąta odbił Konradowski. W 79 minucie Sznabel kończył akcję naszego zespołu strzałem z prostego podbicia, ale piłka minimalnie minęła poprzeczkę. W 84 minucie znów aktywny Sitkowski miał okazję, ale znów strzał był zbyt słaby. - Liczyliśmy na więcej, ale zdawaliśmy sobie sprawę z siły przeciwnika, który potwierdził to na boisku - mówi trener PKS Dawid Dominiczak.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?