PKS Racot wygrywa drugi raz z rzędu. W sobotę 30 sierpnia piłkarze z Racotu po ciężkim i emocjonującym spotkaniu wygrali z Kanią Gostyń 3:2. Kibice byli świadkami dobrej i ambitnej gry oraz festiwalu żółtych kartek. - Rzadko się zdarza, abyśmy w jednym meczu mieli pięć bramek, 7 żółtych i czerwoną kartkę, trenera gości na trybunach i zwycięskiego gola z karnego w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Wydarzeniami z tego meczu można by obdzielić kilka innych - mówił Dawid Dominiczak, trener PKS Racot.
Zobacz także:PKS Racot wygrył z Kaliszem
Większą walecznością od początku wykazywała się Kania. Miejscowi grali pasywnie i w niczym nie przypominali zespołu z przed tygodnia. W 23 minucie przy biernej postawie defensywy gostynianie przeprowadzili skuteczną akcję zakończoną uderzeniem z poza pola karnego Tomczaka i objęli prowadzenie. W 34 minucie Karolewicz wygrał piłkę w środkowej strefie i idealnie obsłużył podaniem Pudlickiego. Ten nie zmarnował sytuacji i pewnie pokonał Molkę dając remis gospodarzom.
W 42 minucie tego emocjonującego spotkania piękną akcję przeprowadził Nowak. Na prawym skrzydle minął obrońcę Kani w pojedynku sam na sam i przytomnie podał do Kaczmarka, który pięknym strzałem dał PKS prowadzenie. Racot prowadził 2-1. Niestety w 45 minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym goście zdobyli bramkę wyrównującą.
Wreszcie w 89’ Kasprzak podaniem z dalszej odległości szukał Kaczmarka, ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcą Kani Gostyń i w polu karnym został wycięty przez niego. Prawidłowo podyktowany rzut karny na bramkę zamienił Norbert Karolewicz i bardzo ważne punkty zostały w Racocie.
Koscian.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?