Polsko-szkocki ślub w kościańskim USC nie był pierwszą międzynarodową ceremonią, którą poprowadziła kierownik urzędu. Ta uroczystość miała jednak wyjątkową oprawę, pan młody wystąpił w tradycyjnym, szkockim kilcie. W jego ślady poszła również część gości, która na uroczystość przyjechała z Wielkiej Brytanii, w tym jeden ze świadków.
– Poznaliśmy się osiem lat temu w Poznaniu – zdradziła nam tuż przed ślubem Monika Walkowiak. – Dwa lata mieszkaliśmy w Indiach, gdzie pojechaliśmy ze względu na pracę. Swoją przyszłość wiążemy jednak z Polską. Niedaleko Kościana kupiliśmy uroczy, stary dom.
Polsko-szkocki ślub w kościańskim USC był ceremonią dwujęzyczną. Słowa kierownik USC tłumaczone były na język angielski. Każdy z małżonków przysięgę składał w swoim ojczystym języku. – Odtąd "ty" i "ja" zastąpicie państwo jakże pięknym słowem „my” – zaznaczyła Ewa Berus, kierownik USC w Kościanie.
Zobacz też: Maciej Morawski na blogu o wizycie w Kościanie [zdjęcia]
Po podpisaniu przez parę młodą dokumentów i nałożeniu obrączek, można już było ogłosić, że Monika i Brian Walkowiak-Priece są małżeństwem. Goście pary młodej przygotowali dla nowożeńców niespodziankę. Kiedy świeżo poślubieni małżonkowie pojawili się na stopniach ratusza, ze specjalnych armatek wystrzeliły w powietrze płatki kwiatów. Nie obyło się także bez zbierania rozsypanych monet.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?