Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy Adasiowi Nowackiemu. Trwają m.in. licytacje na facebooku [ZDJĘCIA]

Andrzej Rajewicz
Adaś z Piechanina w gminie Czempiń cierpi na wiele schorzeń. Potrzebna jest m.in. operacja. Aktualnie trwa zbiórką pieniędzy na portalu siepomaga.pl. Mam Adasia na swojej stronie facebookowej prowadzi także licytacje.

- Tkwimy w błędnym kole inhalacji, infekcji, dawkowania leków. I strachu o życie, który nieprzerwanie trwa właściwie od 3 lat. Kiedy myślałam, że nasza rzeczywistość będzie tak wyglądała już zawsze, znalazłam ratunek.
Myślałam, że piekło związane z operacjami, obawami i trudnościami już za nami. Rzeczywistość choroby mojego synka brutalnie uświadomiła mi jak bardzo się myliłam. Pozornie powszechnie występująca wśród chłopców wiotkość krtani stała się początkiem naszej szpitalnej drogi. Kiedy Adaś miał 5 tygodni zostaliśmy wypisani do domu - lekarze przekazali mi krótkie instrukcje jak zakładać sondę. I właściwie na tym pomoc się skończyła… Później podjęto decyzję, że niezbędne jest wprowadzenie żywienia alternatywnego (PEG). Standardowa procedura stała się przyczyną naszego koszmaru. Z komplikacjami, które wystąpiły po operacji zostaliśmy do dziś. Tamte obrazy wciąż do mnie wracają. Nieobecny wzrok mojego dziecka, silne leki, stan określany jako ciężki. Czy są gorsze wiadomości? Okazało się, że to nie koniec naszej gehenny. Adaś stracił możliwość przełykania i wydawania dźwięków, samodzielne oddychanie było niemożliwe. Założono rurkę tracheotomijną - wtedy to był jedyny ratunek. 
To, co wtedy pomogło mojemu synkowi przeżyć, teraz niszczy efekty codziennej ciężkiej pracy. Moje dziecko nie ma czasu na zabawę - jego dzień w całości wypełniony jest inhalacjami, odsysaniem wydzieliny, masażami, rehabilitacją. Rurka powoduje, że Adaś znacznie częściej choruje - infekcje w naszym przypadku trwają po 2-3 tygodnie. Zdarzają się średnio raz na miesiąc. Wyobrażasz to sobie? Moje dziecko przez większość czasu czuje się źle. A ja nie mogę na to nic poradzić, choć pomocy szukaliśmy u specjalistów w całej Polsce – piszą rodzice Adasia na stronie zbiórki na portalu siepomaga.pl.

Rodzice zbierają także pieniądze poprzez licytacje na stronie facebookowej. Tam na rzecz Adasia różne usługi oferują przedsiębiorcy z powiatu kościańskiego i nie tylko, także osoby prywatne.

- Zawsze słyszeliśmy to samo. Powinniśmy zaczekać aż Adaś podrośnie, to zbyt duże ryzyko… 
A dla mnie ryzykiem jest to, że rurka w każdej chwili może się zatkać, a mój synek niczego świadomy zacznie się dusić. Co jeśli ten jeden jedyny raz z ratunkiem nie zdążę na czas?! Nie chcę nawet myśleć o takim scenariuszu. Z założoną rurką “mowa” Adasia ogranicza się do kilku wydawanych dźwięków. Nie są to słowa. Czy nigdy nie usłyszę od niego pełnego czystego słowa, czy nigdy nie usiądziemy razem przy wspólnym posiłku? Zwyczajne życie wydaje się dla mnie największym, niespełnionym marzenie.Kiedy poziom nadziei dramatycznie spadał, zaczęłam szukać rodziców, których dzieci cierpią na podobne choroby. To od nich dowiedziałam się o szwajcarskiej klinice specjalizującej się w podobnych przypadkach. Po takim czasie w końcu pojawiło się światełko w tunelu! Zebrałam kilkaset stron dokumentacji medycznej, filmy z badań ze szpitali, wszystkie filmiki z turnusów - wszystko po to, by znów stanąć do walki o zdrowie Adasia! Kiedy dostaliśmy kwalifikację - trudno to wyrazić słowami… Wreszcie ktoś może nam pomóc. Niestety, to nie takie proste. Operacja usunięcia zwężenia krtani i rurki tracheotomijnej to koszt sięgający prawie 800 tysięcy złotych! Ogromna kwota za to, by Adaś miał szansę poznać smak dzieciństwa. Za to, by skończyć z koszmarem strachu o jego życie raz na zawsze. 

Potrzebujemy ogromnej kwoty! Potrzebujemy pomocy i wsparcia wszystkich ludzi o dobrych sercach. Wiem, że proszę o wiele, ale dziś błagam o cud dla mojego dziecka! Nie ma nic ważniejszego niż jego uśmiech, spokojny sen, niż bezpieczeństwo, które przez chorobę i powikłania zostało nam brutalnie odebrane. 
Ta operacja to nadzieja na to, że strach zniknie z naszej codzienności, że rehabilitacja zacznie dawać efekty, a Adaś odzyska dzieciństwo. Choroba zniszczyła wiele, ale nie wszystko stracone. A jeśli jest nadzieja, będę się jej trzymać do samego końca. Jeśli do mnie dołączysz, nasze szanse wzrosną, a to już tylko krok do cudu! - piszą rodzice Adasia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pomóżmy Adasiowi Nowackiemu. Trwają m.in. licytacje na facebooku [ZDJĘCIA] - Kościan Nasze Miasto

Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto