Potężny bielik potrzebował pomocy ludzi w Wielkopolsce. "Ptak dochodzi za siebie" pod Obornikami
Potężny, wzbudzający respekt bielik potrzebował pomocy. Widok siedzącego na polu ptaka zaniepokoił przejeżdżających pobliską drogą mężczyzn. Zdarzenie miało miejsce w piątek wieczorem, 4 marca w okolicach Objezierza.
Ptak nie uciekał na widok ludzi, był wyraźnie osowiały i zmęczony. Mężczyźni zapakowali bielika do samochodu i szukali dla niego pomocy.
- Bielik to potężny ptak. Bardzo się cieszę, że w ludziach jest jeszcze tyle empatii. Gdyby zostawiono go na tym polu, nic dobrego by go nie spotkało - mówi Mariusz Korybalski, leśniczy z Marylówki.
Ptakiem zaopiekowali się weterynarze z Obornik
Ptak trafił pod opiekę weterynarzy z lecznicy znajdującej się przy schronisku Azorek w Obornikach. Spędził tam 24 godziny.
- Pan Janusz nie zajmuje się ptakami, mimo to zdecydował się pomóc bielikowi. Zbadał go i upewnił się, że nie miał żadnych złamań - dodaje leśniczy.
Pracownicy lecznicy w Obornikach skontaktowali się z zaprzyjaźnionym ornitologiem, który pomógł im ocenić stan ptaka.
- Gdy bielik trafił do nas, nie był w stanie utrzymać się na nogach. Nie próbował nawet nas atakować, co było bardzo dziwne, bo dzikie zwierzę powinno mieć taki odruch obronny - mówi Maja Machalska z lecznicy w Obornikach. - Jego stan był niestabilny. Nakarmiliśmy go, napoiliśmy i podaliśmy kroplówki. Po kilku godzinach było widać poprawę.
Mieszkający na terenie powiatu obornickiego pasjonat ornitologii, pracownicy lecznicy i leśniczy szukali miejsca, w którym ptakowi zostanie udzielona fachowa pomoc.
- Skontaktowaliśmy się z Komitetem Ochrony Orłów. Szukaliśmy osób, które mają na co dzień do czynienia z takimi zwierzakami i mogłyby mu pomóc. Na szczęście się udało - mówi Maja Machalska.
Ptak trafił do ośrodka w Stobnicy
Ptak przebywa na terenie stacji doświadczalnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Stobnicy.
- Jest dobrze. Z informacji udzielonych mi przez pracowników stacji wiem, że jest już znaczna poprawa. Mamy nadzieję, że za kilka dni będziemy mogli wypuścić go na wolność - dodaje leśniczy.
Leśnicy chcą zwrócić wolność ptaku w tym samym miejscu, w którym został znaleziony. Wcześniej jednak zostanie zaobrączkowany.
- Zależy nam, aby trafił w naturalne środowisko swojego bytowania. Dlatego postanowiliśmy, że wypuścimy go w okolicach Objezierza - informuje leśnik.
Najprawdopodobniej zwierzę się zatruło
Nie wiadomo dokładnie co było przyczyną gorszego samopoczucia bielika. Pracownicy nadleśnictwa Oborniki oraz specjaliści, którzy się nim zajęli przypuszczają, że było to zatrucie.
Bielik jest pięknym, o potężnym dziobie i białym ogonie ptakiem. Rozpiętość jego skrzydeł wynosi nawet do 2,5 metra. Bielik jest największym ptasim drapieżnikiem występującym w Polsce, objęty jest ścisłą ochroną. Tym bardziej cieszy postawa ludzi, którzy go znaleźli.
- Niestety zdarza się i tak, że i ci "najwięksi" potrzebują pomocy. Na szczęście w porę trafił pod opiekę specjalistów, którzy troskliwie się nim zaopiekowali i zrobią wszystko, by w pełni sił mógł wrócić na łono natury - mówi Jarosław Bator, zastępca Nadleśniczego ds. rozwoju w Nadleśnictwie Oborniki.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?