Problem z ulicą Łąkową w Czempiniu. Mieszkańcy zjazdy do posesji muszą zrobić sami ZDJĘCIA

- Nie mam pretensji do gminy. Gmina się opiera na przepisach. Nie wiem kogo to wina, że jest to tak zaprojektowane. My musimy ponieść koszty wykonania wylewki na podjazd, a to około 1500 tys. złotych w moim przypadku. Może gmina jakoś nas wesprze? - mówi Antoni Pawlisiak, mieszkaniec ul. Łąkowej.

Inwestycja została dofinansowana ze środków budżetu państwa. - Ze względu na jej połączenie z drogami mającymi już utwardzoną nawierzchnię oraz zróżnicowane usytuowanie wysokościowe zagospodarowania terenu poszczególnych nieruchomości, należało przyjąć odpowiadającą temu stanowi rzeczy niweletę drogi. Podczas tej budowy doszło do sytuacji z jaką mamy do czynienia dość często podczas inwestycji drogowych, a mianowicie ujawniła się różnica pomiędzy wysokością na jakiej znajdują się obecnie niektóre zjazdy na posesje, a nawierzchnią jezdni - informuje Andrzej Socha zastępca burmistrza gminy Czempiń i zaraze dodaje, że obowiązujące przepisy, według posiadanych przez nas obecnie opinii, nie pozwalają na takie działania ze strony gminy i właściciele nieruchomości muszą te koszty ponieść sami.

- Wiem, że odbyło się w sprawie drogi spotkanie z przedstawicielami gminy, ale nie byłem na nim, ie znam szczegółów. Wiem, że burmistrz obiecał pomoc i tego się trzymamy- mów Antoni Pawlisiak. Różnice w wysokościach nie występują tylko między posesjami, a jezdnią, ale także przy poszczególnych posesjami i jak podkreślają urzędnicy, nie możliwe jest dostosowanie niwelety drogi do wszystkich posesji poprzez jej podniesienie, gdyż inne, starsze zabudowania przy tej drodze mogłyby być np. zalewane podczas opadów, a także to dla tych nieruchomości jezdnia byłaby za wysoko.

- Aby zmniejszyć ujawnioną różnice, przyjęto maksymalny dopuszczony przepisami procent spadku na zjazdach i chodnikach. Staramy się pomóc mieszkańcom tych nieruchomości których dotyczy problem, poprzez wspólne poszukiwanie wykonawcy, który zaoferuje możliwie niskie koszty przebudowy zjazdów na prywatnych posesjach. Niestety na chwilę obecną, biorąc pod uwagę przepisy prawa, w tym dotyczące finansów publicznych oraz rozporządzenie w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne tylko w taki sposób możemy pomóc - mówi z-ca burmistrza Andrzej Socha.

Mieszkańcy ul. Łąkowej w tej sprawie odbyli już spotkanie z władzami gminy. Ta mówi, że ul. Łąkowa powstaje według projektu. Problem dotyczy wjazdów na posesję.

Na północy kraju miejscami popada. Wiatr słaby i umiarkowany, ciśnienie rośnie