Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŚMIGIEL. Nocny bieg w piżamach dla Ani i Łukasza zorganizowała grupa Bieganie na Śniadanie [ZDJĘCIA]

Anna Szklarska-Meller
Anna Szklarska-Meller
ŚMIGIEL. Nocny bieg w piżamach dla Ani i Łukasza zorganizowała grupa Bieganie na Śniadanie
ŚMIGIEL. Nocny bieg w piżamach dla Ani i Łukasza zorganizowała grupa Bieganie na Śniadanie Bogdan Ludowicz
Nocny bieg w piżamach dla Ani i Łukasza odbył się w Śmiglu i Lesznie. Ten śmigielski zorganizowała grupa Bieganie na Śniadanie, która skrzyknęła miłośników aktywności fizycznej i dobrej zabawy na targowisko w Śmiglu. Tym razem nie liczył się wynik, ale dobra zabawa i chęć pomocy.

- Słuchajcie jest akcja, a my ludzie aktywni lubimy akcje. Tym razem nasze serducha otwieramy dla fantastycznej dwójki ludzi. Mowa o Ani i Łukaszu. Los niestety zaplanował dla nich bardzo ciężką próbę. Co możemy zrobić? Biegać, chodzić oraz jeździć na rowerach - skrzyknął miłośników biegania i nie tylko Albert Pelec ze śmigielskiej grupy Bieganie na Śniadanie. Na jego apel odpowiedziało kilkadziesiąt osób, które w piątkowy wieczór stawiły się na targowisku.

Byli wśród nich biegacze, miłośnicy chodzenia z kijkami i rowerzyści. Dystans wyznaczony przez organizatorów wynosił 5 kilometrów, ale każdy mógł pokonać więcej, lub mniej kilometrów. Tutaj najważniejszy nie był wynik, ani nawet trasa biegu, czy marszu. Chodziło o dobrą zabawę i pomaganie. - Nie ma wpisowego, nie ma wyników, po prostu biegamy i pomagamy – w formie treningu. Po wykonanym treningu wpłacamy pieniądze na konto Ani oraz Łukasza - wyjaśniał ideę biegu Albert Pelec.

Trzeba przyznać, że osobom, które wzięły udział w piątkowym Nocnym Biegu w Piżamach dla Ani i Łukasza, dopisywało poczucie humoru. W wielu przypadkach piżamy były raczej zabawnymi przebraniami niż klasycznymi nocnymi strojami. Nie brakowało panów w stroju jednorożca, czy zwiewnej, damskiej koszulce. Panie także nie były gorsze, stroje uzupełniały kolorowe papiloty, czy złote korony.

- Dlaczego w piżamach. Ano dlatego, że uśmiech zawsze wyzwala w ludziach ich najlepsze emocje, a przede wszystkim otwiera serducha- wyjaśnia organizator nocnego biegu.

Nocny Bieg w Piżamach odbył się na rzecz Anny Jeske i Łukasza Wielowiejskiego. Pani Anna ma 35 lat, męża i dwie małe córeczki. Jej życie wywróciła do góry nogami straszna diagnoza - chłoniak. - Lekarz powiedział, że nie ma czasu do stracenia. Muszę zacząć zbierać pieniądze na terapię, która choć jest moją jedyną nadzieją, nie jest w Polsce refundowana. Terapia o nazwie CAR T-Cell jest niezwykle skuteczna. Prowadzi do remisji nowotworu, wyleczenia, a także zapobiega nawrotom chłoniaka - pisze pani Ania na stronie zbiórki prowadzonej na jej rzecz. Ile kosztuje jej życie? Półtora miliona złotych.

Łukasz Wielowiejski jest mieszkańcem Widziszewa. Zmaga się się z chorobą o nazwie pląsawica Huntingtona, która także prowadzi do śmierci. - Pomóc w zatrzymaniu choroby może jedno - wszczepienie do mózgu stymulatora, który pobudzi uszkodzone komórki nerwowe - wyjaśnia pan Łukasz, o którym pisaliśmy dwa tygodnie temu. Operacja, która pozwoli powstrzymać rozwój choroby kosztuje 100 tysięcy złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto