Tęcza Kościan. Kłopoty w Nowej Soli, ale jest zwycięstwo

Początek meczu nie wskazywał na to, że będą kłopoty. Po trafieniach Przekwasa, Napierały i dwóch trafieniach Wesołka rozpoczęło się od wysokiego prowadzenia goście (0:4). Potem mieliśmy nawet (1:6), bo swoją kanonadę kontynuował wspomniany skrzydłowy kościańskiego zespołu.

Ten udany początek trochę uśpił Tęczę, a zmobilizował z kolei miejscowych, którzy w 16 minucie po rzucie Macieja Orlińskiego, najskuteczniejszego w szeregach Trójki przegrywali już tylko (6:7), a potem (8:9). Zespół z Wielkopolski utrzymał prowadzenie do przerwy, powiększając je do 3 trafień (10:13) po rzucie Dawida Grzesiaka. Ta przewaga oczywiście jeszcze niczego nie gwarantowała.

Nowosolanie do końca wierzyli w sukces i sprawienie niespodzianki. Goście w 41 minucie znów byli w opałach, bo kolejną bramkę zdobył Orliński, doprowadzając do stanu (16:17). Jeszcze dwukrotnie Tęcza odskakiwała na trzy bramki, ale w 58 minucie, gdy trafił Paszkiewicz było znów niebezpiecznie (25:26). Ostatnie słowo należało do naszej drużyny, która bramką Michała Przekwasa ustaliła wynik na (25:27). Kolejne 3 punkty lądują na koncie Tęczy-Folplast, ale było to pierwsze poważne ostrzeżenie, że nie każdy mecz będzie w tej lidze spacerkiem dla jednego z faworytów rozgrywek.

Dobrze, że przytrafił nam się taki mecz, w którym musieliśmy walczyć o zwycięstwo do ostatniej sekundy. Poprzednio wygrywaliśmy różnicą ponad 10 bramek, a to niczego nie uczy. Przewidywaliśmy, że gospodarze nam się postawią. Trener Raczkowiak doskonale ustawił zespół pod nas. Tylko przez pierwsze 10 minut robiliśmy to, co zwykle. Dalej już szło jak po grudzie. Styl wygranej może i nie najładniejszy, ale końcowo liczą się 3 punkty – powiedział Dawid Nowak, trener Tęczy Folplast.

UKS Trójka Nowa Sól – Tęcza-Folplast Kościan 25:27 (10:13)

Bramki dla Tęczy zdobywali: Wesołek 5, Przekwas 4, Grzesiak 4, Napierała 4, Dymkowski 3, Krystkowiak 2, Graf 2, Piątek 2, Misiaczyk 1