Punkt do Żagwi Dzierżoniów i dwa do ŚKPR Świdnica. Tyle dzieliło podopiecznych trenera Dawida Nowaka, który w posezonowym podsumowaniu mocno żałował, że sezon skończył się przedwcześnie.
- To niżej, niż sobie zakładaliśmy. Co by było gdybyśmy rozegrali 24 mecze, a nie 18? Nie wiadomo. Gdybyśmy utrzymali bieżący trend, była szansa na pudło – mówi Dawid Nowak.
Zespół wyróżnił się bardzo dobrą obroną, uzyskując pod tym względem drugi wynik. Lepszy w tym względzie okazał się tylko drugi w tabeli zespół z Kątów Wrocławskich.
- Co się łączy z powyższym, także bramka stała na wysokim poziomie. Nasi bramkarze bronili ze znakomitą skutecznością 41%. Do pozytywów należy zaliczyć także niską ilość strat. Akcje nie zakończone rzutem to średnio 10,8 na mecz. Nieźle nam wychodziło wyprowadzanie ataku szybkiego w drugie i trzecie tempo – kontynuuje Nowak.
Szkoleniowiec Tęczy Folplast widzi też duże rezerwy. Chodzi o skuteczność rzutową. Tu zespół ma duże rezerwy.
- 58% to zdecydowanie za mało. Myślę że przyczyną tego może być zbyt duża ilość oddawanych rzutów z drugiej linii, skąd trudniej się zdobywa bramki. W ataku pozycyjnym często brakowało nam cierpliwości i oddawaliśmy rzuty pochopnie, zbyt mało gry jeden na jeden – przyznał Dawid Nowak.
Trener nikogo nie wyróżnił. Jak powiedział piłka ręczna to gra zespołowa i nikt tu meczu w pojedynkę nie wygra. Szkoleniowiec dziękuje zawodnikom, kierownictwu klubu, ale także kibicom, którzy stworzyli niepowtarzalną atmosferę i byli dodatkowym zawodnikiem.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?