Turyści z Wielkopolski poszkodowani w wypadku w Austrii

16 osób zostało rannych w wypadku autokaru poznańskiej firmy na górskiej drodze w austriackich Alpach. Wczoraj 5 uczestników wyjazdu mniej poszkodowanych po jednodniowej obserwacji opuściło szpital. Do wypadku doszło na skutek awarii hamulców.

Organizatorem wycieczki szlakiem zamków Ludwika Bawarskiego jest poznańska agencja turystyczna ,,Simon’’. Natomiast autokar został podnajęty od innej poznańskiej firmy. W wycieczce uczestniczyły 22 osoby, głównie z Wielkopolski. Tylko jedna z nich wyszła z kraksy bez szwanku.

Uratowała ich lina

Do wypadku doszło w sobotę na alpejskiej drodze Grossglocknerstrasse, łączącej Karyntię i Salzburg.
– Zawiodła maszyna – poinformowała nas Halina Jurek, współwłaścicielka agencji turystycznej ,,Simon’’. Na stromym zjeździe z lodowca przestały działać hamulce. Nie zawiódł natomiast kierowca. Żandarmeria ocenia, że celowo doprowadził ostrym manewrem do wywrócenia pojazdu, aby nie zjechać w przepaść. Wywrócony autobus uderzył w barierę i połamał ją. Zatrzymał się na stalowej linie zamontowanej na poboczu.

Szybka akcja

Błyskawicznie do akcji ratunkowej włączono 2 helikoptery, karetki i wozy straży pożarnej.
21 uczestników trafiło do szpitala. Najbardziej poszkodowani są kierowca (ma złamanych 8 żeber) i jedna z pasażerek, która ma złamaną miednicę. Lekarze zapewnili organizatora wyjazdu, że życiu żadnej z ofiar wypadku nie zagraża niebezpieczeństwo. Lekarze wczoraj zwolnili ze szpitala 5 najlżej rannych .

– Wszyscy mają zapewniony pobyt w pensjonacie. Czekają na powrót do kraju – powiedziała Halina Jurek. Decyzja, kiedy wrócą, zapadnie najprawdopodobniej dzisiaj.

Organizator wycieczki jest w stałym kontakcie z poszkodowanymi i ich rodzinami w kraju. Gotowy jest też do zorganizowania powrotu. Na miejscu poszkodowanymi opiekuje się pilot wycieczki, polskie służby konsularne i przedstawiciel towarzystwa ubezpieczeniowego.

Droga przez góry

Trasa, na której doszło do wypadku była przez kilka godzin zamknięta. Jest to górska droga łącząca dwa kraje związkowe. W najwyższym punkcie osiąga 2503 metrów i czynna jest tylko od maja do listopada. Później jazda staje się niemożliwa.

Eksperci sprawdzą, z jakiego powodu zawiodły hamulce w poznańskim autokarze. Organizatorzy zapewniają, że pojazd był w dobrym stanie technicznym i wcześniej bez żadnych awarii górskimi trasami przejechał setki kilometrów.

Katastrofy polskich autokarów

• 1 sierpnia 2001 – wypadek polskiego autokaru w Slunj (Chorwacja). 1 osoba zginęła, 11 zostało rannych. Polskiemu autokarowi drogę zajechał nieprawidłowo wyprzedzający samochód osobowy. Kierowca, aby uniknąć zderzenia, skręcił i stracił panowanie nad pojazdem. Autobus stoczył się ze zbocza.
• 28 lipca 2001 – w wypadku autokaru opolskiego biura podróży pod Sofią zginęła 24–letnia pilotka wycieczki. Rannych zostało 5 turystów. Polski autokar zderzył się z samochodem ciężarowym. Zawinił kierowca ciężarówki.
• 17 lipca 2001 – 40 osób z różnymi obrażeniami trafiło do szpitali po wypadku autokaru w Łaziskach Górnych (Śląskie). Piętrowy neoplan wiózł 70 osób z kolonii we Włoszech do Katowic. Wypadek zdarzył się na trudnym odcinku trasy – na podjeździe do wiaduktu, gdzie często dochodzi do wypadków.
• 14 lipca – na autostradzie A–2 w Austrii doszło do wypadku autokaru wiozącego do Włoch grupę nauczycieli z Odolanowa (Wielkopolska). Autokar zjechał do rowu melioracyjnego, otarł się o drzewa i wyhamował. Zbiło się kilka szyb. Gałęzie dostały się do środka i poturbowały kilku pasażerów.
• 28 czerwca 2001 – jedna osoba zginęła, a 28 zostało rannych w wypadku na autostradzie Antwerpia-Eindhoven w Belgii. Wypadek spowodował niemiecki tir, który na zwężonym odcinku autostrady najechał na polski autobus.
• 6 lutego 2001 – do wypadku polskiego autokaru doszło na zaśnieżonej trasie A10, między miejscowościami Rang- sdorf i Genshagen w okolicach Berlina. Autobus zderzył się z fordem, którym polska rodzina wracała z weekendu w Niemczech. Zginął 3-miesięczny chłopiec, pasażer auta.