Od początku spotkania to gospodarze byli zespołem lepszym. Dłużej utrzymywali się przy piłce i co chwila próbowali zagrozić bramce Daniela Tomczaka. W trzynastej minucie meczu z rzutu wolnego mocną piłkę zagrał zawodnik Lubuszanina, w polu karnym piłkę głową podbił Oleksii Tsapenko i nie dał szans bramkarzowi Obry na interwencję. Było 1:0 i "Obrzanka" rzuciła się do odrabiania strat.
Wreszcie w 23 minucie około 27 metra od bramki faulowany był Marcin Masełkowski. Do piłki podszedł Krzysztof Marchewka, który dośrodkował ją w pole karne, błąd popełnił Mateusz Bany i wpakował futbolówkę do własnej bramki. Było 1:1. Niestety pod koniec pierwszej połowy po faulu Jakuba Jandego, w polu karnym sędzi podyktował dla gospodarzy rzut karny, który na gola zamienił Kacper Grygier.
W drugiej połowie niestety gra Obry wyglądał bardzo kiepsko. Chwilę po rozpoczęciu Obra straciła trzecią bramkę. Sam na sam z Danielem Tomczakiem wyszedł Paweł Wicher i pewnym strzałem pokonał bramkarza Obry. W 58 minucie było już 4-1. Z rzutu wolnego pięknym uderzeniem popisał się Kacper Grygier i nie dał szans Danielowi Tomczakowi. Obra próbowała odrobić straty, jednak każdą akcję przerywali obrońcy Lubuszanina. W 70 minucie kolejną bramkę zdobył Orlande Kpassa. Ten sam zawodnik kilka minut później zdobył drugą bramkę i ustalił wynik spotkania na 6-1.
Kolejne spotkanie Obra rozegra już w najbliższą środę. Będzie to meczu Pucharu Polski z Piastem Belęcin. Początek spotkania o 16.00 w Belęcinie.
Jagiellonia nie wykorzystała szansy na objęcie pozycji lidera Lotto Ekstraklasy. Białostoczanie zremisowali z Koroną Kielce 1:1
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
