Czy liczba bezdomnych w Kościanie się zmniejsza?

W wielu miastach i miasteczkach można zaobserwować bezdomnych, którzy najczęściej koczują przy dworcach i parkach.

Podobny problem widoczny jest też na kościańskich ulicach, choć jak zapewnia komendant Straży Miejskiej, Maciej Szymczak, z roku na rok bezdomnych w mieście jest coraz mniej. - Bywały lata, kiedy w Kościanie przebywało aż 35 bezdomnych, teraz ta liczba zmniejszyła się. W ubiegłym tygodniu przeprowadziliśmy liczenie - rano koczowało 4 bezdomnych, a w nocy w mieście pozostało tylko dwóch. Jest to spowodowane tym, że ludzie nieposiadający stałego miejsca zamieszkania, prowadzą koczowniczy tryb życia i nigdzie nie zostają na dłuższy okres - tłumaczy.
W Wojewódzkim Szpitalu Neuropsychiatrycznym także przebywają osoby bezdomne, które zostały skierowane tam na leczenie m.in. przez nadużywanie alkoholu, czy narkotyków. Bezdomni, którzy przebywają na terenie miasta mogą liczyć na wsparcie Ośrodka Pomocy Społecznej i Straży Miejskiej.

- Działa Dom Dziennego Pobytu przy Wałach Żegockiego. Bezdomni mogą się zgłosić także na ul. Wodną, aby otrzymać tam ciepły posiłek. Ośrodek Pomocy Społecznej ma przygotowane także komplety odzieży, które straż miejska może wydać osobom najbardziej tego potrzebującym. Bezdomni z Kościana często kierowani są do noclegowni w Lesznie. Ośrodek Pomocy Społecznej zakupuje wtedy danej osobie bilet PKP, co pozwala na jej bezpieczny przejazd na miejsce - wyjaśnia Maciej Szymczak.

Bezdomni często jednak odmawiają pomocy, ponieważ w miejscach do których są kierowani muszą zachować trzeźwość, na co nie każdy chce się zgodzić. Alkoholizm to wciąż duży problem w środowiskach osób bezdomnych.
Jednak bez względu na ich późniejszą decyzję, każdy kto zauważy bezdomnego, powinien zgłosić to dzwoniąc pod numer alarmowy 112, lub bezpośrednio do Straży Miejskiej w Kościanie pod numerem: 65 512-63-25 lub 505 030 595.

Gwiazdor z wielkim sercem. Vincent Kompany będzie pomagał bezdomnym. "Nie da się wytłumaczyć dzieciom, dlaczego jesteś blisko problemu i nie starasz się go rozwiązać"