Mecz Obra Kościan - Olimpia Koło zakończył się zwycięstwem gospodarzy. Podczas całego spotkania padła tylko jedna bramka. W czternastej minucie gola strzelił zawodnik Obry, Łukasz Kamiński. Goście mieli szansę na wyrównanie wyniku, ale rzut karny w wykonaniu zawodnika Olimpii Koło, był niecelny.
- Nie wykorzystaliśmy tej szansy - przyznaje Tomasz Mikusik, trener Olimpii Koło. - Wygrała drużyna, która miała mniej sytuacji, ale wykazała się lepszym opanowaniem stałych elementów gry. W naszym zespole zabrakło chyba koncentracji, ale cieszę się, że zawodnicy walczyli do samego końca.
Zobacz też: Obra Kościan pokonana przez Stare Bojanowo [zdjęcia]
W drugiej połowie meczu kibice byli świadkami wyjątkowo dramatycznej sytuacji. Mateusz Adamski, obrońca Obry Kościan został kopnięty w twarz przez zawodnika Olimpii Koło. Musiał zejść z boiska i nie wiadomo kiedy znów będzie mógł zagrać. - Ma rozcięty łuk brwiowy - mówi Krzysztof Knychała, trener Obry Kościan. - Nie rozumiem, dlaczego za takie zagranie piłkarz Olimpii nie dostał przynajmniej żółtej kartki.
Dla trenera Obry Kościan było to zresztą wyjątkowo nerwowe spotkanie. Za dyskusję z sędzią musiał zejść z boiska i zając miejsce na trybunach. Po meczu Krzysztof Knychała przyznał, że nie jest do końca zadowolony z gry swoich zawodników. - Cieszą oczywiście trzy punkty, ale mieliśmy kilka niewykorzystanych sytuacji bramkowych - podsumowuje trener Obry.
Po szóstej kolejce czwartoligowych rozgrywek Obra Kościan ma na swym koncie 10 punktów. Poprzedni mecz, z Orłem Mroczeń zremisowała 1:1. Za tydzień drużyna z Kościana mierzy się na wyjeździe z BS Płomyk Jarota II.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?