Starostwo powiatowe w Kościanie większą wagę przykłada do inwestycji na wsiach, niż w miastach. To zdanie Stefana Kaczmarka, kościańskiego radnego. - Powiat buduje na wsiach nowe drogi i piękne chodniki, tymczasem należące do niego ulice w samym Kościanie od lat nie były nawet remontowane. Na niektórych niemal nic nie zmieniło się od lat czterdziestych - oburza się Stefan Kaczmarek.
Radny Kaczmarek uważa, że modernizacja drogi z Kościana do granicy z powiatem śremskim nie była tak potrzebna, jak przedstawiały to władze starostwa powiatowego w Kościanie. - Do Śremu można dojechać przez Jerkę, po co wiec wydawać tyle pieniędzy na poprawianie bocznej drogi - dodaje radny. - W dodatku sam starosta od bardzo dawna nie pojawił się na sesji rady miejskiej.
Zobacz też: Nieznośny smród w Pianowie i Oborzyskach
Z zarzutami Stefana Kaczmarka nie zgadza się Edward Strzymiński, kościański wicestarosta. - Starosta bywa na wielu imprezach w Kościanie. Trzeba pamiętać, że zarząd działa jako pewna całość i ponosi wspólną odpowiedzialność. Nie możemy patrzeć wyłącznie na miasto, musimy mieć na uwadze cały powiat. W pierwszym rzędzie inwestujemy w ulice, które łączą gminy oraz prowadzą do sąsiednich powiatów - wyjaśnia wicestarosta.
Edward Strzymiński zaznacza, że to nieprawda, iż starostwo powiatowe w Kościanie niesprawiedliwie traktuje gminy. Na dowód przypomina inwestycje drogowe w samym mieście. - Zmodernizowaliśmy wszystkie ulice od wjazdu od strony Poznania do wyjazdu na południu miasta. Do tego ulicę Łakową, Pólnocną, Sierakowskiego, Koszewskiego - wylicza wiceszef starostwa powiatowego w Kościanie.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?