18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bronisław Komorowski w Kościanie. Prezydent spotkał się z licealistami i przespacerował deptakiem

Anna Szklarska-Meller
- Prezydent powiedział, Wojtek do Racotu nie przyjadę, ale w Kościanie będę – poseł Wojciech Ziemniak z komórką gotową do zrobienia zdjęcia przeciska się przez tłum ludzi. Wzdłuż al. Kościuszki i ul. Wrocławskiej setki osób czeka na uścisk dłoni Bronisława Komorowskiego, są wśród nich przedszkolaki i uczestnicy warsztatów terapii zajęciowej. – Proszę państwa, proszę się cofnąć na chodnik, na chodnik proszę – słychać nawoływania ochrony.

Prezydent RP otoczony szczelnym kordonem ochroniarzy spaceruje kościańskim deptakiem, rozdaje autografy, uśmiechy i uściski dłoni. Przed tablicami upamiętniającymi ofiary ostatniej wojny złoży wiązankę kwiatów, a potem zniknie w ciemnym holu ratusza. W sali wystaw kościańskiego muzeum czekają na niego samorządowcy. – To miły i serdeczny człowiek – zapewnia Piotr Ruszkiewicz, przewodniczący kościańskiej rady. – Udało się wspomnieć o sprawach blokujących rozwój naszej lokalnej gospodarki i pan prezydent bardzo się nimi zainteresował – dodaje Andrzej Przybyła zastępca wójta gminy Kościan.

Najwięcej czasu Bronisław Komorowski spędza jednak w murach liceum im. Oskara Kolberga. Kiedy wchodzi do auli, wszyscy uczniowie wstają. Na godzinę przed przyjazdem głowy państwa każdy licealista musiał przejść drobiazgową kontrolę, nie wolno było mieć toreb, plecaków, drugiego śniadania. Obowiązywał strój galowy. – Przygotowań jakoś specjalnie nie było widać, wiemy, że ochrona była w szkole, że zaglądali do wszystkich klas, ale działo się to pewnie po lekcjach – mówi Dominika Bobrowska, uczennica „Kolberga”. – Liczę, że dowiem się czegoś nowego o wyborach 4 czerwca, no i na zdjęcie z prezydentem – dodaje Łukasz Stucki, uczeń klasy o profilu historycznym.

Prezydent mówi w liceum o wyborach z 1989 roku, stanie wojennym i okrągłym stole. – Stan wojenny zastał mnie w wannie – przyznaje. – Mieliśmy z żoną maleńkie mieszkanie, dwoje dzieci spało w pokoju, a my rozmawialiśmy siedząc na skrzyni w przedpokoju. Poszedłem się wykąpać i wtedy usłyszałem pukanie. Wylazłem mokry z wanny, otworzyłem drzwi i zobaczyłem pana z bardzo niepewną miną. Za nim stało dwóch policjantów z łomami. Zdziwiło mnie kiedy powiedział, że jestem internowany. To było zupełnie nowe słowo. Dostałem sweter, szczoteczkę do zębów, zdjęcia dzieci, książeczkę do nabożeństwa i byłem gotowy.

Zobacz też: Ojciec Leon Knabit w "Kolbergu" [zdjęcia]

Tuż przed przyjazdem Bronisława Komorowskiego w klasie na parterze Erika Kruk powtarza scenariusz. Jest moderatorem spotkania. – Wcale się nie denerwuję. Wszystko przygotowywałam wczoraj. Byle tylko nie zapomnieć tekstu, a będzie super – mówi. – Jestem lekko podenerwowana, bo pierwszy raz wystąpię przed prezydentem. Nasz szkolny chór zaśpiewa „Piosenkę dla córki”. Wybrał ją nauczyciel historii, bo pasuje do tematu spotkania – dodaje Agata Sroka.

Zanim prezydent zacznie mówić, przypomina sobie o telefonie w kieszeni marynarki. Wyłącza. - To dar móc dorastać w normalnym państwie, choć nie wolnym od problemów - przekonuje młodzież. – Jesteście pokoleniem, dla którego wolność i demokracja są tak naturalne jak powietrze. Radość z tego, że Polska jest wolna powinna być połączona z poczuciem współodpowiedzialności za jej przyszłość. Wybory 4 czerwca były prawdziwym zwycięstwem wolności. One przekreśliły układy okrągłego stołu, przy którym „Solidarność” walczyła o enklawy wolności, a strona rządowa o zachowanie władzy. Skutki 4 czerwca siedzą na tej sali.

Nadzieje na zdjęcie z prezydentem nie zawodzą. Wszyscy uczniowie klasami ustawiają się przed szkołą. W środku Bronisław Komorowski. W oknie liceum, fotograf. Za chwilę prezydent ruszy w kierunku Rynku. Policja, ochrona, straż pożarna są gotowe. Centrum miasta zamknięto dla ruchu. Już na sam koniec, po wyjściu z ratusza prezydent pomacha jeszcze na pożegnanie, podziękuje i wsiądzie do czarnego mercedesa, w bagażniku którego leżą podarowane mu bukiety kwiatów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto