Pałac w Turwi po likwidacji Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu pozostanie w rękach Polskiej Akademii Nauk

Pałac w Turwi to z kilku powodów niezwykle ważne miejsce dla mieszkańców kościańskiego, ale również całej Wielkopolski. To przecież tutaj działał generał Dezydery Chłapowski i toczyła się najdłuższa wojna nowoczesnej Europy. Tu wcielane w życie były idee pracy organicznej, rodziły się nowatorskie przedsięwzięcia o charakterze gospodarczym, ale także snuto plany polityczne. Pałac w Turwi to także miejsce działalności naukowej.

Trudno się zatem dziwić, że wieści o planowanym zamknięciu stacji badawczej w Turwi w związku z likwidacją Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu budziły niepokój o przyszłość pałacu. Zamierzenia stały się faktem 13 października tego roku. Wówczas to władze PAN podjęły uchwałę o rozpoczęciu procesu likwidacji instytutu. Ma on potrwać do końca czerwca przyszłego roku. Zatrudnienie straci 33 naukowców i pracowników administracyjnych.

Co stanie się z pałacem w Turwi po likwidacji instytutu i stacji badawczej? Okazuje się, że zabytek pozostanie w rękach Polskiej Akademii Nauk. - Pałac w Turwi przejmie Instytut Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk - informuje Piotr Karwowski, rzecznik prasowy PAN w Warszawie. - To jeden z najlepszych o ile nie najlepszy instytut naukowy w Polsce. Działa bardzo prężnie, także na arenie międzynarodowej. Dobrą wiadomością jest także to, że instytut planuje przeprowadzenie rewitalizacji pałacu - dodaje rzecznik PAN.

Decyzja o rozpoczęciu likwidacji Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN spotkała się z protestem zatrudnionych w nim naukowców. Władze akademii nauk przekonują, że placówka od dłuższego czasu ma problemy kadrowe i finansowe, a lata jej największej aktywności naukowej, a co za tym idzie także świetności dawno minęły.

Z kolei pracownicy instytutu uważają, że uchwała władz PAN jest przedwczesna. Została bowiem podjęta przed tzw. ewaluacją jednostek naukowych, która planowana jest na 2022 rok. Zdaniem prof. Małgorzaty Ruszkiewicz-Michalskiej, której wypowiedź cytuje "Głos Wielkopolski" osoby, które głosowały nad likwidacją jednostki nie miały pełnej wiedzy na temat jej działalności i osiągnięć naukowych.