36-letni mężczyzna, który pojawił się na komendzie policji w Mosinie opowiedział historię niczym z filmu gangsterskiego. Mężczyzna mieszka w powiecie szamotulskim, ale na prośbę znajomej przyjechał w okolice Czempinia. Tam spotkał trzech mężczyzn, którzy - jak się okazało - nie mieli pokojowych zamiarów. Został pobity, skuty kajdankami, a potem wywieziony do lasu.
Sprawę uprowadzenia przejęła kościańska policja. - Ustaliliśmy, że 27-letnia kobieta zleciła swoim znajomym odzyskanie samochodu, z którego wcześniej korzystała. Auto oddała 36-latkowi, bo ten zobowiązał się załatwić jego naprawę u znajomego mechanika. Kiedy kobieta uznała, że znajomy zwodzi ją, postanowiła sprawę wziąć w swoje ręce - wyjaśnia Artur Ustasiak, rzecznik kościańskiej policji.
Po uwolnieniu 36-latka z samochodu sprawcy grożąc mu pobiciem i utratą jego własnego auta, próbowali nakłonić mężczyznę do zwrotu samochodu znajomej. Nie omieszkali przy tym użyć argumentów siły. Na koniec porzucili uprowadzonego w lesie i odjechali.
Zobacz też: Policja zatrzymała złodziei oleju napędowego
Porachunki także dla nich skończyły się jednak mało przyjemnie. Krótko po darzeniu napastnicy i kobieta zostali zatrzymani przez policję. Mężczyźni to mieszkańcy powiatu kościańskiego w wieku od 29 do 31 lat. Wszyscy byli już w przeszłości karani. 27-latka także mieszka w powiecie kościańskim. Wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzuty. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o aresztowaniu mężczyzn na 3 miesiące, wobec kobiety zastosowano dozór policyjny. Grozi im do 5 lat więzienia.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?