MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kościan.Właściciel musi znów zabezpieczyć komin

Łukasz Kaczmarek, Malwina Korzeniewska
Andrzej Rajewicz
Komin cukrowski, który usytuowany jest przy ul. Nacławskiej w Kościanie wciąż jest „gorącym” tematem i wywołuje poruszenie wśród mieszkańców. Z jednej strony kojarzy się z tradycją i historią, ale z drugiej budzi strach i obawę przed zawaleniem. Osoby, które od lat związane są z miastem uważają, że komin pełni ważną funkcję i powinien zostać zmodernizowany. Nie są jednak do końca przekonani, czy jest należycie zabezpieczony i boją się, że może zagrażać życiu lub zdrowiu.

Przypomnijmy. Pod koniec października, z komina odczepił się pierścień i uszkodził lampę oświetleniową oraz chodnik. O zdarzeniu od razu zostały powiadomione odpowiednie służby. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji, a także straż pożarna oraz straż miejska. Po chwili dotarli też reprezentanci kościańskiego Zarządu Dróg Powiatowych. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, na dwa dni zamknięto ul. Nacławską. Właściciel obiektu niezwłocznie po uzyskaniu tej informacji usunął dwa metry komina. Specjalistyczna firma na jego zlecenie wykonała wszystkie prace.

Dodajmy, że właściciel obiektu, mieszkaniec Opalenicy, od wielu lat proszony był o rozpoczęcie robót zabezpieczających. Próby władz miasta, aby nakłonić go do działania, okazywały się wówczas bezskuteczne.

- Niejednokrotnie spływały do nas niepokojące informacje ze strony mieszkańców. Zauważyli, że coś się z tego komina sypie. Wnioskowaliśmy kilka razy do właściciela na piśmie o zabezpieczenie komina. Nasze działania pozostawały bez odpowiedzi - poinformował wiceburmistrz Kościana, Maciej Kasprzak dodając, że spotkał się nawet z właścicielem osobiście, by porozmawiać z nim w cztery oczy o trudnej sytaucji.

- Poinformowałem go o złym stanie komina, ponieważ nie będąc na miejscu, niekoniecznie może zdawać sobie sprawę, co się z nim teraz dzieje - powiedział zastępca burmistrza.

Całą sprawę przejął Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Kościanie. Instytucja wydała właścicielowi polecenie rozpoczęcia natychmiastowych prac.

- W 2016 roku właściciel otrzymał decyzję o usunięciu luźnych elementów, co zostało wykonane. Drugi etap obejmuje zabezpieczenie pozostałej górnej części komina przed degradacją. Ma on zostać wykonany do końca 2017 roku - powiedział szef Powiatowego Inspektoratu Nadzordu Budowlanego Szymon Langner, w którego ocenie komin nie stanowi w tym momencie bezpośredniego zagrożenia. Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli właściciel nie ustostunkuje się do zarządzenia wszczęte zostanie postępowanie egzekucyjne.

Właściciel kupił nieruchomość w 2013 oku. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Gospodarz obiektu w telefonicznej rozmowie z nami podkreślił, że jego zdaniem komin nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Na pytanie, czy ma plany związane z rozbiórką komina odpowiedział, że póki co, nie może samodzielnie podjąć żadnych decyzji, gdyż konstrukcja jest objęta ochroną konserwatora zabytków.

- Będziemy dalej monitować ten temat. Jeżeli będziemy mieć poczucie, że te prace nie zostały wykonane, to zareagujemy - przekazał wiceburmistrz Kościana.

Teraz sytuacja wydaje się być opanowana, ale urzędnicy wciąż pozostają czujni. Komin mówi o historii miasta, ale najważniejsze zawsze jest bezpieczeństwo ludzi.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kościan.Właściciel musi znów zabezpieczyć komin - Kościan Nasze Miasto

Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto