Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Losy rodziny rozdzieliła wojna. Teraz pani Joanna szuka korzeni i prosi o pomoc

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Prababcia Maria Andrzejewska z córkami
Prababcia Maria Andrzejewska z córkami archiwum prywatne
Tragiczne wydarzenia II wojny światowej rozdzieliły losy rodziny państwa Andrzejewskich. Po latach swoich krewnych próbuje odnaleźć pani Joanna, której rodzina zupełnym przypadkiem wróciła w te strony i zamieszkała w jednej z podgrodziskich miejscowości.

Bronisław i Maria Andrzejewscy to pradziadkowie Joanny Nowak, która stara się odszukać swoich krewnych. I od nich zaczyna się właśnie historia, którą już udało się jej poznać. Państwo Andrzejewscy prowadzili sklep metalowy na grodziskim Starym Rynku, w kamienicy nr 24. Tam też mieszkali. Mieli 4 córki, w tym Barbarę, babcię pani Joanny. Tragiczne losy wojny rozdzieliły rodzinę.

- W roku 1944, Bronisław Andrzejewski został postrzelony przez Rosjan w swoim domu i przesiedlony na Syberię. Ślad po nim zaginął. Najstarsza córka Anna schowała się wówczas pod stołem. Prababcia Maria zabrała swoje córki i przeniosła się do swojej matki, do Obornik. Mieszkały na Rynku. Moja babcia Barbara dożyła 43 lat. Umarła nagle w 1983 roku, osierociła 3 dzieci, w tym mojego tatę. Babci nigdy nie poznałam, ale chciałabym poznać historię mojej rodziny i odnaleźć swoich krewnych- mówi Joanna Nowak.

Po wyjeździe Marii Andrzejewskiej sklep metalowy w Grodzisku prowadził Edmund, brat lub kuzyn Bronisława.

- Dowiedziałam się, że Edmund miał żonę Łucję oraz trójkę dzieci - dwie dziewczynki i chłopca. W aktach doczytałam, że Edmund i Łucja byli rodzicami chrzestnymi dzieci Marii i Bronisława i na odwrót. Zatem wnioskować można, że Edmund i Bronisław byli braćmi, bądź kuzynami- wyjaśnia pani Joanna.

Na grodziskim cmentarzu odnalazła grób Edmunda i Łucji Andrzejewskich.

- Z akt wynika, że ich syn Bronisław zmarł w 2000 roku w Poznaniu, a córki Lubomira i Urszula najpewniej jeszcze żyją i mieszkają w Grodzisku lub Kościanie. Urodziły się odpowiednio w roku 1943 i 1941. Nadzieja w tym, że uda mi się odnaleźć je, bądź ich dzieci i dzięki temu poznam swoich krewnych- mówi nasza rozmówczyni.

Pani Joanna dziś mieszka w Granowie i chciałaby odnowić zerwane więzi rodzinne.

- To, że dziś jestem tutaj, to przypadek. Mój tata, mieszkając w Obornikach, poznał moją mamę, która pochodzi z Granowa. I tak historia nieco zatoczyła koło, bo wróciliśmy w rodzinne strony. Nigdy nie wiedziałam, że nasze korzenie są tutaj. O tym dowiedziałam się całkiem niedawno i zaniemówiłam ze zdumienia - tłumaczy.

Z opowieści rodzinnych wiadomo też, że Bronisław i Maria Andrzejewscy mieli krewnego zegarmistrza z Grodziska, prawdopodobnie o nazwisku Kupś. Dopiero 6 lat temu rodzina dowiedziała się, gdzie spoczywa wysiedlony przed laty Bronisław.

- Tyle razy mijałam kamienicę, w której mieszkali moi pradziadkowie i moja babcia. Zawsze, nie wiedząc jeszcze dlaczego, wzbudzała moje zainteresowanie.

Pani Joanna ma ogromną nadzieję, że ten materiał przeczytają jej najbliżsi, bądź osoby, które mogą pomóc ustalić jej, gdzie ich odnajdzie. Prosi o kontakt mailowy, a my przekazujemy adres: [email protected]

Prababcia Maria Andrzejewska z córkami

Losy rodziny rozdzieliła wojna. Teraz pani Joanna szuka korz...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto