Rzadkie okazy ptaków w Sepienku

Natura od czasu do czasu pokazuje swoją siłę i czyni wielkie szkody. Tak było w sierpniu, kiedy to wody Kanału Mosińskiego zalały łąki w okolicach Sepienka. Woda zalała około 160 hektarów, tworząc w okolicach sołectwa nowy zbiornik wodny.

Zalane łąki zagrażały m.in. drodze powiatowej, bo woda przelewała się przez pęknięty wał. Kiedy władze gminy Kościan i powiatu musiały rozpocząć różne działania, a rolnicy liczyli straty, inni oddawali się swojej pasji, jaką jest ornitologia. Okazało się bowiem, że zalane tereny przy Sepienku stały się przez te sierpniowe dni mekką dla miłośników ptaków z całej Wielkopolski. Wszystko przez niezwykłe okazy ptactwa wodnego.

Skąd wzięło się to ptactwo? Jak mówi miłośnik ptaków, „polujący” na nie z aparatem w dłoni Marcin Wojtkowiak - tereny Sepienka to część tzw. Wielkiego Łęgu Obrzańskiego, który przez lata był terenem bagnistym i okresowo zalewowym. Dolina Obry podczas różnych roztopów stawała się potężnym rozlewiskiem będącym rajem dla ptactwa. Dopiero w XVIII wieku zaczęto prace melioracyjne w Wielkim Łęgu Obrzańskim, a drugiej połowie XIX wieku stworzono system śluz i kanałów. Jak mówi ornitolog, tereny wokół Sepienka, Mikoszek czy Bonikowa są malownicze i mają wiele walorów przyrodniczych, czasami pokazują one także swoją pierwotną naturę, tak jak w sierpniu, kiedy zalało setki hektarów łąk i pastwisk.

Teren ten stał się w tym roku prawdziwym rajem, takim eldorado, gdzie zjechali się wielkopolscy ornitolodzy, przyrodnicy, aby podziwiać tysiące ptaków, które wzięły we władanie ten teren na letnie miesiące. Wraz z tysiącami gęsi i kaczek pojawiły się bieliki, rybołowy i inne skrzydlate drapieżniki. Wyjątkowe warunki wodne upodobały sobie bardzo rzadkie i zagrożone wyginięciem w skali globu ptaki - wodniczki, dwa terytorialne, śpiewające samce wykryto na zalanej łące w okolicach Sepienka.

Czytajcie więcej w "Faktach Kościańskich".