Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmigiel: Producent szaszłyków zamierza dźwignąć się z kolan. Jest szansa na miejsca pracy

Daniel Andruszkiewicz
Kilkudziesięciu strażaków gasiło pożar w halach produkcyjnych zakładów ,,SPA" w Śmiglu
Kilkudziesięciu strażaków gasiło pożar w halach produkcyjnych zakładów ,,SPA" w Śmiglu fot. Marek Zakrzewski
Właściciele spółki ,,SPAfood” ze Śmigla liczą straty powstałe po pożarze hal produkcyjnych, a ze wstępnych obliczeń wynika, że ogień zniszczył mienie o wartości około 40 milionów złotych. Kwota ta zapewne jeszcze wzrośnie. Pracownicy zakładów przetwórstwa spożywczego nie będą mieli zatrudnienia aż do czasu, gdy firma ponownie stanie na nogi. Dla wielu z nich to osobisty dramat.

Zakłady produkowały gotowe dania, a ich sztandarowym produktem były szaszłyki. Zatrudniały 180 osób. Często były to całe rodziny, a niekiedy mieszkańcy będący głównymi żywicielami tychże rodzin.

– Może nie zarabialiśmy wiele, ale teraz nie zarabiamy nic. Nikt nam przecież nie da tego tysiąca złotych miesięcznie – mówi z ubolewaniem jedna z pracownic firmy.

Los ,,SPAfood” nie jest jeszcze przesądzony. Zakłady były ubezpieczone, a ich właściciele zapowiadają, że nie zamierzają się poddawać.

– Jesteśmy w trakcie reorganizacji, a pożar w zakładzie nie wpłynie na przyszłość naszej działalności operacyjnej. Zabezpieczyliśmy dokumenty i nienaruszone pożarem mienie. Hale są przenoszone do pomieszczeń zastępczych. Jesteśmy w kontakcie z klientami i dostawcami, wypracowujemy sposób działania w okresie przejściowym – czytamy w oficjalnym komunikacie spółki.

Hale produkcyjne przy ulicy Reymonta w Śmiglu spłonęły w minioną sobotę 3 listopada. Strażacy przez kilkanaście godzin walczyli tam z płomieniami, a ogień był dogaszany jeszcze w niedzielne przedpołudnie.

Podczas akcji ucierpiał jeden z ratowników - zastępca komendanta kościańskiej straży bryg. Andrzej Ziegler. Początkowo kontuzja nogi, której doznał zbiegając z nasypu, wydawała się błaha. Jednak został przewieziony karetką do szpitala, gdzie okazało się, że konieczne będzie przeprowadzenie zabiegu. Strażak wraca obecnie do zdrowia.

W dalszym kościańska policja pod nadzorem miejscowej prokuratury ustala przyczyny pojawienia się ognia. Po ich ustaleniu spółka otrzyma odszkodowanie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto