Na pomysł, by dąb ze Świńca uznać za pomnik przyrody wpadła tamtejsza rada sołecka. - Rozmawialiśmy z profesorem Kargiem z PAN w Turwi, który przyznał, że to drzewo jest jego oczkiem w głowie i dawno powinno mieć nadany status pomnika przyrody, ponieważ spełnia wszystkie wymogi z tym związane - pisała we wniosku do władz gminy Maria Maj, sołtys Świńca.
Zobacz też: Jak SPiSZCZ ratuje cmentarz... [zdjęcia]
Nad sprawą dębu pochylił się także Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu, który napisał: - Drzewo odznacza się okazałymi wymiarami, bardzo dobrym stanem zdrowotnym oraz sędziwym wiekiem. 170-letni dąb ze Świńca ma w obwodzie 350 centymetrów, a wysoki jest na około 27 metrów. Posadzono go na rozstaju dróg prowadzących do Krzywinia, Jerki i Kościana. Tuż przy nim wznosi się drewniany krzyż, który rada sołecka chciałby odnowić.
Dąb ma już nawet swoją nazwę. Wymyśliły ją dzieci ze Świńca do spółki z panią sołtys. - Podpowiedź dała sama przyroda - zdradza Maria Maj. - Kiedy usiądzie się pod drzewem łatwo zauważyć, że upodobało go sobie wiele ptaków, które wyśpiewują w jego gałęziach prawdziwie arie. Połączenie słów aria i ptaszek dało nazwę - Ariaszek.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?